Wpis z mikrobloga

@Cancermoon: Tylko sobie zdrowie psujemy przejmowaniem się tym, ale trudno się nie przejmować jak się mieszka pod jednym dachem z takimi ludźmi i to się na dzieciaku odbija.
Ja ostatnio rozmyślałem o różnych awanturach z przeszłości, gdzie to starzy coś zrobili złego, a winę zrzucali na mnie i karali pomimo tego, że niczym nie zawiniłem.
Ryje to banię jak obrywasz za niewinność.
@Cancermoon: U mnie podobnie, dlatego jestem ciekawy - jak to wpływa na twój pogląd na życie rodzinne w ogóle? Bo ja nie mogę pozbyć się myśli, że to jakieś piekło na ziemi, które ludzie sobie robią, i trudno mi sobie wyobrazić siebie w tej roli.