Wpis z mikrobloga

Jan Paweł drugi był wielkim Polakiem. Był tak wielki, że gdy chodził po ulicy deptał grzeszników bosymi stopami, miażdżąc im czaszki i kręgosłupy. Wielu duchownych pytało się go – Ojcze, cóż czynić by być równie wielkim Polakiem – a on w zadumę ich wprawiał swoimi odpowiedziami. Bowiem usta jego były tak wysoko, że nie dało się go usłyszeć. Ale wszyscy wiedzieli, że prawił mądrze, jak wiadomo jego rozum był wprost proporcjonalny do wielkiego ciała. Ciała które dorównywało chmurom. Nie było jednak słońca. Papaj zjadł je całe, stąd jego głowa nabrała znajomej, przyjaznej rzułtej barwy. Od teraz twarz Totus Tusa była słońcem narodów. To dzięki dobroci papieskiej, na dzikich plażach w Chałupach wszyscy mogą opalać swe nagie ciała. Nie wstydź się Aniu, nie wstydź się Wojtku, papież tylko patrzy. Uśmiecha się pod nosem, widząc jak ceny nad Bałtykiem szybują niczym misja papollo. Tak. Plan NASA, by chociaż spróbować uchwycić obiektywem lico Jana Pawła II. Zakończyła się sukcesem. Po wielu latach ciężkiego poprawiania jakości, zdjęcia zalały Internet Rzeczypospolitej w roku pańskim 2009. Rzułte Mordy, jak je pieszczotliwie nazywano, zapisały się na zawsze w sercach Polaków, unieśmiertelniając obraz papieski. Były to piękne czasy. I trwają wciąż. Aż łezka się w oku kręci, że młode pokolenia, wciąż wspominają wielkiego Polaka. Do tej pory, liczne pielgrzymki opuszczają państwo kwitnącej cebuli, wyruszając ku grobie Papaja. Leży on na terenie dzisiejszych Włoszech. Jan Paweł II był bowiem tak wielkim Polakiem, że jego sarkofag zajął obszar 99% terytorium państwa. Włosi nie mają mu tego jednak za złe. Wręcz przeciwnie. Włoskie dzieci są przecież Polakami. Jak cały świat zresztą. To też zasługa ojca świętego. Pluł on bowiem na każdego, kto nie był Polakiem wyznania katolickiego, a że posturę miał wszakże wielką, to co mu było śliną, dla ludzi zdawało się powodzią. Poczęli więc budować barki, ale próżny to był wysiłek. Potężniejsze były barki papieskie. Oba. I lewy i prawy bark. Miażdżył nasz Wojtyła, drobnych innowierców i miażdżył, aż na świecie zapanował ład boski i wszystko stało się polską, z drobnymi różnicami kulturowymi, na które najpotężniejszy z ludzi przymknął oko. Jak mawiał “Nie samym bigosem żyje człowiek” i miał rację. Zawsze miał rację. Aż do pewnego smutnego dnia, gdy po zjedzeniu 2137 kremówek, brzuch papieski nie wytrzymał i stanął. A to że brzuch u papieży pełni tą samą rolę, co serce u ludzi. Zmarł o godzinie 21:37 czasu środkowoeuropejskiego. Jednak zawsze pozostanie w naszej pamięci.

Radio Maryja , 02.13.’70

Audycję prowadził Rydzyk.
  • Odpowiedz