#historia #ciekawostki #europa #francja #pojedynek Prawdopodobnie ostatni pojedynek w Europie odbył się 20 kwietnia 1967 roku we Francji. Dwóch francuskich polityków – ówczesny mer Marsylii Gaston Defferre i poseł partii gaullistów Rene Ribiere – walczyło na szpady. Inicjatorem był Ribière, któremu Defferre rzucił w Zgromadzeniu Narodowym niegrzeczne sformułowanie.
Defferre’owi, merowi Marsylii, jego przemówienie nieustannie przerywał René Ribière. „Mais taissez-vous donc, abruti!” (Zamknij się, półgłówku!) krzyknął Defferre. Nie chciał przeprosić za zniewagę i został wyzwany na pojedynek. Prezydent Charles de Gaulle wysłał emisariuszy, aby odwołali pojedynek, ale bez powodzenia. Uczestnicy uniknęli policji i zorganizowali tajne spotkanie na prywatnej posesji. Pojedynek trwał cztery minuty, a sędzia zakończył go po drugim draśnięciu. Całe szczęście, gdyż Ribière, przegrany, następnego dnia brał ślub
#!$%@? typa, zostań nazwanym debilem, wyzwij na pojedynek wyzywanego przez siebie typa, dostań po dupie. Wygrana typa ktory cie nazwał debilem potwierdza i przyklepuje że jesteś debilem. Profit! A nie, jednak nie.
@spiegelglas: przecież to byli dwaj kabareciarze. Pojedynki miały sens jak się kończyły śmiercią jednego z pojedynkujących się. W XX wieku to już była szopka z której sobie prasa robiła jaja, śmiano się, że najwięcej cierpią ptaki po lasa i parkach, bo pojedynkowicze strzelali panu Bogu w okno. Trudno się dziwić, za zabicie rywala mogli siedzieć długie lata. No i to są politycy z lat 60. czyli to oni zaczęli wpuszczać ciapatych
to było po Algierii, ale jeszcze przed '68. Plus czasy prosperity "30 Glorieuses". Jeszcze nie było źle. Choć są i tacy, którzy będą twierdzić, że Francja skończyła się przed II w.ś., a niektórzy, że po Belle Epoque.
Prawdopodobnie ostatni pojedynek w Europie odbył się 20 kwietnia 1967 roku we Francji. Dwóch francuskich polityków – ówczesny mer Marsylii Gaston Defferre i poseł partii gaullistów Rene Ribiere – walczyło na szpady. Inicjatorem był Ribière, któremu Defferre rzucił w Zgromadzeniu Narodowym niegrzeczne sformułowanie.
Defferre’owi, merowi Marsylii, jego przemówienie nieustannie przerywał René Ribière. „Mais taissez-vous donc, abruti!” (Zamknij się, półgłówku!) krzyknął Defferre. Nie chciał przeprosić za zniewagę i został wyzwany na pojedynek. Prezydent Charles de Gaulle wysłał emisariuszy, aby odwołali pojedynek, ale bez powodzenia. Uczestnicy uniknęli policji i zorganizowali tajne spotkanie na prywatnej posesji. Pojedynek trwał cztery minuty, a sędzia zakończył go po drugim draśnięciu. Całe szczęście, gdyż Ribière, przegrany, następnego dnia brał ślub
źródło: 221223zatrzymane09
Pobierzźródło: hthyrty
PobierzKlasyczna ustawka ;)
źródło: GGdRrQqI0JtdGbN4
PobierzDo wesela się nie zagoi
1967 r., czasy Les Trentes Glorieuses, stara Francja, która odeszła, która nie wróci, za którą wielu tęskni, marzyło i marzy.
@spiegelglas: Ale czasami jeszcze potrafi zaskoczyć. Żółte kamizelki...
to było po Algierii, ale jeszcze przed '68. Plus czasy prosperity "30 Glorieuses". Jeszcze nie było źle.
Choć są i tacy, którzy będą twierdzić, że Francja skończyła się przed II w.ś., a niektórzy, że po Belle Epoque.
"Protesty były reakcją na zapowiedzianą przez prezydenta Emmanuela Macrona na początek 2019 r. kolejną podwyżkę akcyzy na paliwa, zwłaszcza na olej napędowy."
https://pism.pl/publikacje/Protest_zoltych_kamizelek_we_Francji