Jako, że w licbazie moja nauczycielka od języka obcego była tylko 5 lat starsza, to byłem z nią na "Ty". Oczywiście nie przy klasie, ale po lekcjach. Zaczęło się od tego, że dała wszystkim swój e-mail. Potem dała mi swoje GG i jakoś tak wspólne zainteresowania sprawiły, że po lekcjach chodziłem z nią na spacery, jeździliśmy jej samochodem połazić po lesie, wychodziliśmy na pokazy filmowe. Ogólnie friendzone z flirtem. Ale że to była moja nauczycielka, a ja miałem dopiero 18 lat, to strasznie się wstydziłem zrobić krok dalej.
I wtedy wyszła taka śmiechowa historyjka. Siedzimy u mnie pod blokiem w jej samochodzie. Coś tam gadamy, i jakieś czar-mary a ona wpół leżąc opiera się o moje nogi. (Taka sytuacja, że można się pocałować). Ale ja się strasznie wstydziłem. Więc dobrałem jej się do szyi i zrobiłem malinkę.
Następnego dnia robiłem heheszki na lekcji pytając przy całej klasie czemu ma apaszke na szyi. Odpowiedziała mi bezdźwięcznie "fuck you" ;)
@Pampek: no ja też marzyłem, nie ukrywam :) Ale to że była nauczycielką, grało mniejszą rolę, miała niesamowitą osobowość i podobny charakter jak ja - ekscentryczka.
Po 7 godzinach czekania na sorze przyjęli do szpitala mamę różowej po zawale ze znaczną niepełnosprawnością. Przestaje mnie dziwić popularność znachorów.
I wtedy wyszła taka śmiechowa historyjka. Siedzimy u mnie pod blokiem w jej samochodzie. Coś tam gadamy, i jakieś czar-mary a ona wpół leżąc opiera się o moje nogi. (Taka sytuacja, że można się pocałować). Ale ja się strasznie wstydziłem. Więc dobrałem jej się do szyi i zrobiłem malinkę.
Następnego dnia robiłem heheszki na lekcji pytając przy całej klasie czemu ma apaszke na szyi. Odpowiedziała mi bezdźwięcznie "fuck you" ;)
#coolstory
Komentarz usunięty przez moderatora
No co wy, nie będę pisać takich rzeczy ;)
@Masterfcb: tak 9 lat temu pisałem maturę :D nie mam z nią kontaktu