Wpis z mikrobloga

Chyba nie da się wygrać w walce z cwaniaczkami-ekstrawertykami. Wystarczy mała zaczepka słowna z ich strony i już na starcie jesteś na przegranej pozycji. Samo wypowiedzenie przez nich zdania w twoją stronę już zapoczątkowuje cały proces, który ciągnie za sobą całą twoją energię. Nieważne, czy człowiek przyjmie strategię dzielnej obrony czy przebiegłej ofensywy, niezależnie od rezultatu efekt będzie ten sam - będziesz miał mniej energii.

Można do tego podejść na przykład tak:
1) Ignorujesz - nic to nie da, bo tłumisz to w sobie, czyli tracisz energię.
2) Odpierasz atak w sposób skromny i bystry ("mistrz ciętej riposty") - nic to nie da, bo druga strona raczej nie załapie twojego komentarza, więc to i tak się następnym razem powtórzy.
3) Odpowiadasz w taki sam sposób, w podobnym tonie, z podobnym słownictwem - nic to nie da, bo przecież to jest dla tej osoby codzienna forma wypowiedzi, więc mimo twoich starań, ona nie widzi żadnej różnicy, bo sama nadaje w taki sposób.
4) Odpowiesz rzeczowo, stanowczo i logicznie - podobnie jak w punkcie 2. może nie załapać. Ewentualnie może i nawet załapie, ale znowu - i tak tracisz siły. Poza tym to wszystko i tak może się wkrótce powtórzyć, tylko w innej sytuacji, w innym kontekście, w innych okolicznościach itd.
5) Krzykniesz, najlepiej z przekleństwami - chyba najczęściej skuteczne. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale i tak straciłeś siły, poza tym po drugiej osobie to wszystko równie dobrze może spłynąć i wszystko znowu się niebawem powtórzy.

Te opcje można tak rozbijać i rozbijać, zastanawiać się "a jak by tu go/ją podejść", ale to nie ma znaczenia. Chodzi o samo zaistnienie tej sytuacji. Gdy taka sytuacja się naradza - to już jest koniec. To już jest strata energii i nerwów. Sam fakt zaistnienia danej sytuacji już sprowadza cię do mentalnego parteru.

Konfrontacje niby hartują charakter, ale czy warto na to w ogóle marnować czas? Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy mamy do czynienia z tyloma ludźmi? Może po prostu najlepiej takich osób unikać i liczyć, że na dalszej drodze życia spotkamy kogoś, z kim nie trzeba się bawić w takie teatrzyki?
Gorzej jak jesteśmy w sytuacji, gdy ciężko takich osób unikać.

#depresja #nerwica #praca #pracbaza #przemyslenia ##!$%@?
  • 1
  • Odpowiedz
@telegazeciarz: Lata temu przyjąłem strategię którą określiłeś "konfrontacje niby hartują charakter" i z czasem dobrze zaczęła mi służyć. Każde starcie o którym wspominasz kosztuje mnie tyle samo energii, ale im dalej w las tym więcej tej energii miałem do dyspozycji i w końcu takie konfrontacje przestały wywierać na mnie znaczący wpływ.
  • Odpowiedz