Wpis z mikrobloga

@RandyBobandy: Z jednej strony na korzyść Krzysia (co to jest po kursie dziennikarstwa u ojczulka z Torunia) przemawia to, że kiedy Braun "czynił swoją powinność", Krzysiu siedział grzecznie w fotelu i co 60 sekund odczytywał następne nazwisko. Kiedy zaczęła się kręcić afera przy mównicy nie do końca było wiadomo co się odjaniepawliło, coś tam ktoś krzyczał o jakiś świeczkach no a Krzyś tu siedział i robił swoje, nie bardzo wie o