Wpis z mikrobloga

Każdy wpis różowej o tym jakim to ona nie jest #przegryw, autystykiem i #!$%@? be like:

Mam wspierającego chłopaka, którego bardzo kocham, mam też znajomych, którzy próbują mnie wyciągnąć z przegrywu zabierając mnie na imprezy i inne aktywności. Mam też rodzinę, która mocno mnie wspiera, matka mi płaci za terapię, a ojciec na 4 zmiany pracowal żeby opłacić mi studia. Pracuje w korpo, dobre warunki i pensja, niby nie mam na co narzekać, ale czuje, że się wypalam. ale mówię wam, jestem #damskiprzegryw bo się tak czuje
  • 15
  • 2
@sursum_l_corda: No problem jest taki, że te dziewczyny w ogóle nie opisują swoich problemów tylko opisują jak to one nie są wspierane przez otoczonie. Nazywają się przegrywami, bo raz na jakiś czas jest im smutno jak się nasluchaja Billie eilish, a #!$%@? społecznie są dlatego, że raz na jakiś czas lubią sobie same film obejrzeć xD
Dlaczego bagatelizujesz czyjeś problemy?


@sursum_l_corda: jak powiem że jest mi źle bo przyciąłem sobie za mocno paznokcie i czuje się literalnie jak po amputacji dłoni czy w ogóle ramion. A ktoś przyjdzie i mi powie że #!$%@?ę głupoty to też przyjdziesz mnie bronić że ktoś bagatelizuje moje problemy? xd

Albo jak ktoś bogaty będzie narzekać że za mało ma przychodu bo jedynie co 2 lata go stać na nowy dom/inwestycję i
@Eremites: Tak, nikt inny nie cierpi, tylko przegrywy. Czyjeś nieszczęście psychiczne można ocenić obiektywnie, dlatego niemożliwym jest aby kobieta, albo bogata osoba, albo sławna osoba była nieszczęśliwa. Tylko przegrywy mogą być nieszczęśliwi. I tylko przegrywy mogą sobie ponarzekać. Inni ludzie nie mają pojęcia jak to jest być takim męczennikiem jak przegryw. Nieszczęścia nie-przegrywów są nieporównywalnie mniejsze.
Ehh te pieprzone płatki śniegu. Myślą, że są nieszczęśliwi, ale nie są. Są szczęśliwi tylko
@Mannequeen: to przeczytaj jeszcze raz co wyżej napisałem, porównywanie swojej sytuacji u takich kobiet i zrównywanie się z przegrywem to plucie w twarz takim przegrywom. Serio odrobina czytania ze zrozumieniem wystarczy, gdzie wielokrotnie podałem różne przykłady że czucie się źle czy narzekanie na jakąś swoją sytuację =/= przegryw. Przegryw jest dosyć dobrze zdefiniowany samotnością i brakiem wsparcia z różnych stron. A w przypadku takich kobiet to nie występuje, mimo że same
@Eremites: aaaa rozumiem, czyli określenie 'przegryw' jest zarezerwowane dla konkretnych problemów i tylko dla mężczyzn. To może kobiety, które czują że przegrały życie powinny sobie wymyśleć jakieś własne określenie, na przykład hmm... #przegrywina albo #kobiecyprzegryw
Wtedy każdy by wiedział że chodzi o problemy kobiet i w końcu skończyło by się bagatelizowanie i prześciganie czyje problemy są większe, prawda? Prawda?