Wpis z mikrobloga

@UlicznyPoeta: Ja kiedyś w letnie niedzielne popołudnie w trakcie przejażdżki rowerowej napotkałem leżącego na środku pętli tramwajowej kolesia. Był w kitlu lekarskim i z wenflonem w łapie oraz pustą flaszką pod głową.
Najwyraźniej "pożyczył" od kogoś kitel i uciekł ze szpitala żeby się napić.

I teraz najlepsze:
- telefon na 112: byli zainteresowani czy pijany czy nie. Powiedziałem że nie wiem, oddycha ale bez kontaktu i nawet jak pił to widzę wenflon a alkohol w reakcji z lekami albo chorobą może zagrażać życiu.
- przełączyli na pogotowie a tam pytanie: pijany? Nie wiem k...wa i powtarzam to co
  • Odpowiedz