Wpis z mikrobloga

Zawsze jestem na rozmowach rekrutacyjnych w IT, głównie dla statystyki i żeby pilnować formalności. Siedzę cicho, uśmiecham się i kiwam głową, udając, że rozumiem, co mówią ci wszyscy techniczni eksperci. Ostatnio mieliśmy spotkanie z takim kandydatem, doświadczonym programistą z dziesięcioletnim stażem, który przyszedł na rozmowę z naszym Senior Technical Leadem.

Zaczęło się niewinnie - pytania o doświadczenie, projekty, w których brał udział. Ale potem nasz lider techniczny zaczął wypytywać o ilość bitów w bajcie, różnice między architekturą 32- i 64-bitową, jakieś funkcje liniowe i kwadratowe, IPv4 vs IPv6. Kandydat, mimo widocznego zdziwienia, odpowiadał na większość pytań.

Następnie przyszła kolej na kandydata - zaczął zadawać pytania naszemu ekspertowi. Coś o tranzystorach, MOSFETach, CMOSie, budowie pamięci S-RAM i D-RAM. Nasz lider techniczny zaczął się pocić i gubić w odpowiedziach. Zaczęłam się zastanawiać, czy to egzamin na inżyniera elektronika, czy rozmowa o pracę na stanowisko programisty.

Szczerze mówiąc, nie rozumiałam większości tego, co mówili. Cała ta techniczna żonglerka wydawała mi się jak dialogi z filmu sci-fi. Na koniec, po niezręcznej ciszy, kiedy nasz lider techniczny niespodziewanie opuścił salę, powiedziałam standardowo kandydatowi, że odezwiemy się w ciągu tygodnia. Ale patrząc na pewność siebie tego programisty, miałam wrażenie, że nawet jeśli zdecydujemy się go zatrudnić, on i tak odrzuci naszą ofertę. Wracając do moich HR-owych obowiązków, pomyślałam, że to był jeden z tych dni, kiedy wolałabym pracować z Excelami niż uczestniczyć w technicznych rekrutacjach.

#programowanie #programista15k #pracait #pdk
  • 5
@kutafonixor: Ja kiedyś byłem na rozmowie do jednej firmy z Wrocławia, gdzie na spotkaniu było dwóch architektów i rekrutywka, która tylko słuchała, a jej obecność chyba służyła wyłącznie obserwacji moich zachowań i budowie mojego profilu psychologicznego xD
@kutafonixor: @markaron Taki kandydat jest na swych, trzech rozmowach technicznych w roku. Ale taki rekruter jest na kilkudziesięciu. Jeżeli to ktoś ogarnięty to samym doświadczeniem jest w stanie sporo odczytać z zachowania kandydata.
@JayCube: Nie twierdzę że nie. Po prostu przez 12 lat pracy w IT przeszedłem dziesiątki rekrutacji i taka sytuacja zdarzyła się raz, więc nie jest to za częste zjawisko. Poza tym sama firma była dość specyficzna i jedyną osobą na tej rekrutacji która miała problem osobowościowy był jeden z architektów, który ewidentnie nie radził sobie z emocjami, nie umiał się wysłowić/zadać poprawnie pytania, był gburowaty a jak czegoś nie wiedziałem to
Po prostu przez 12 lat pracy w IT przeszedłem dziesiątki rekrutacji i tak


@markaron: Ja tez przez swoje przeszedłem. Raz rekruter przysłuchiwał się rozmowie która miała być techniczna, a była raczej wgłębianiem się w CV.