Wpis z mikrobloga

tldr; przodek ceni sobie niezależność.

Jestem na L4. Przodek mój normalny pracowy tryb życia doświadczył tylko przez dwa dni. Potem nastąpiła praca zdalna, a potem el quatro, czyli po prostu byłam w domu.

Przodek okazał się zwolennikiem spacerów autonomicznych, zgodnych z jego włóczęgowską proweniencją. Oznacza to, że typ o 4 budzi drugiego psa oraz Kota i wszyscy w trójkę zaczynają tuptać. Jedyne, co możne przerwać tutpatnie to #!$%@? towarzystwa na dwór. Pies nr 1, tj. Mrijka, wraca po 20 minutach, kot koło 5:30 (standardowa pora śniadanka), a #!$%@? Przodek jak na początku się pilnował, to teraz #!$%@? potrafi się spóźnić na śniadanie dwie godziny. Przyłazi spóźniony pod drzwi i zaczyna drzeć ryja, że jest głodny i jest zimno. Ja #!$%@?ę, zero kultury osobistej.

Znaczy obecnie jest spoko: jestem na el quatro i mogę wydawać paszę później, ale ja nie wiem czy typ ogarnął, że od poniedziałku śniadanko 5:30 wewnętrznie, a po 5:40 miska na garnku i żadne szczekanie drzwi po tej godzinie nie otworzy.

To chyba będzie szok dla Przodka. Zobaczymy czy nie ucieknie w niesmaku do poprzedniej kwatery.

Żeby nie było: Przodek chodzi nie tylko na autonomiczne spacery, chodzi też na zwykłe i bardzo ładnie się pilnuje i reaguje na swój przydomek, tylko najwyraźniej monitorowane spacery po prostu nie są w jego guście.

#przodek
  • 5
  • Odpowiedz
@SiewcaPatogenu: Trochę już dni minęło od twojego ostatniego wpisu odnośnie przodka.
Szczerze mówiąc to spodobała mi się wasza historia, która was połączyła. Czy z nim wszystko jest okej?? Dogaduje się z twoim pieskiem drugim i kotkiem?
  • Odpowiedz