Wpis z mikrobloga

Facet chce wziąć kredyt i kupić mieszkanie, które nawet w przypadku ślubu pozostaje tylko jego własnością. Chce jednak żeby kobieta razem z nim spłacała za nie kredyt. Kobieta nie chce płacić nie swojego kredytu, więc chce by dopisano jej udział. Facet nie chce się jednak zgodzić, bo nie traktuje kobiety poważnie i nie wiąże z nią przyszłości czego nie umie powiedzieć wprost.

#kredyt2procent #prawo #zwiazki #logikaniebieskichpaskow
WielkiNos - Facet chce wziąć kredyt i kupić mieszkanie, które nawet w przypadku ślubu...

źródło: temp_file5867459892698536959

Pobierz
  • 14
  • Odpowiedz
bo nie traktuje kobiety poważnie i nie wiąże z nią przyszłości czego nie umie powiedzieć wprost.


@WielkiNos: albo boi się o swój majątek. Przecież jakby jej dopisał udział, to na drugi dzień ona może powiedzieć sajonara mimo że spłaciła ze 2 raty kredytu. Jest to jak najbardziej normalna sytuacja i rozumiem obie strony. Ją że chce coś mieć za spłatę, a jego że chce się zabezpieczyć przed kopem w dupę.
  • Odpowiedz
  • 4
@WielkiNos normalne I racjonalne zachowanie...
Niech zrobią dokument w ktorym zwroci jej % wplaconych pieniedzy w razie rozstania i tyle... wilk syty j owca cala
  • Odpowiedz
  • 6
@Adams_GA ależ ja go dobrze rozumiem tylko kobieta powinna wiedzieć na czym stoi, bo to zmienia postać rzeczy czy robimy coś razem czy każdy sobie i tylko się widujemy na seks.
  • Odpowiedz
@WielkiNos ja takich problemów nie rozumiem. Jeśli tylko on chce być właścicielem tego mieszkania to niech jej to powie i jeśli chce zwrot części kosztów kredytu to niech podpisze z dziewczyną umowę najmu pokoju lub mieszkania, albo niech ją dopisze w akcie notarialnym dając jej jakiś % udziałów w mieszkaniu i każe płacić część raty wg tego procenta. Inaczej to czyste wykorzystywanie drugiej strony. Trzeba ustalać jasne zasady i ewentualnie ponosić
  • Odpowiedz
Chce jednak żeby kobieta razem z nim spłacała za nie kredyt.


@WielkiNos: Ja nie wiem skąd to wiesz, ale z tego co tu wkleiłaś to to raczej nie wynika. Wynika jedynie to, że nie chce dopisać współwłasności lasce a nie, że chce aby z nim ten kredyt spłacała przy czym nie chce jej dopisać współwłasności.

A teksty z tego screena jest tak sztuczny, że aż oczy bolą.
  • Odpowiedz
@WielkiNos: nie wiem, znam takie związki, które tak funkcjonują i np. na razie płacimy po części, a udziały dostaniesz po ślubie. Więc nie uważam, żeby to czy ktoś da babce udziały w mieszkaniu czy nie było wnioskiem do tego czy traktuje ją tylko na seks czy poważnie. Tym bardziej, że nie ma dobrego w 100% prawnego sposobu by zabezpieczyć obie strony.
  • Odpowiedz
  • 5
@WielkiNos ja zawsze kredyt spłacałem sam, tylko rachunki na pół. Nie wiem jak można wymagać od partnerki, która nie jest żoną żeby się dorzucała do mojego kredytu xD
  • Odpowiedz
@Hrjk A co w tym zlego? Jezeli para sie godzi dzielic koszta na pol to wlasnie dach nad glowa jest jednym z tych kosztow. Jezeli ktos sam kupil mieszkanie to dlaczego druga osoba nie mialaby ponosic kosztow mieszkania? Jak wynajmujesz mieszkanie od kogos to tez nie placisz bo przeciez to nie Twoj kredyt? I nie mowie tu o pisaniu umowy, ale normalan osoba tez bedzie sie chciala dorzucic bo w koncu
  • Odpowiedz
@Hrjk: ja to się cieszę, że wszystko wziałem na siebie, tłumacząc się tym, że "jak znajdziesz stałą pracę, to wtedy pomyślimy"

Pół roku razem pomieszkaliśmy i wróciła do mamusi.

Baby nie ma a mieszkanie jest.

Kredyt też, ale cóż
  • Odpowiedz
  • 0
@sir_jarvis wydaje mi się to niefajne. Tak samo nie spłacam kredytów dziewczynom. Natomiast wszelkie remonty itd na pół, bo to zwyczajne zużycie. Jednak skoro mieszkanie jest moje to czułbym się głupio "zarabiając" na partnerce.
  • Odpowiedz
@Hrjk Ale dziwne myslenie :) Przeciez to predzej ona zarabia na Tobie bo nie ponosi kosztow wynajmu czy raty kredytu gdyby mieszkala sama. Jezeli pozwalasz mieszkac za darmo - co jest spoko bo przeciez to Twoje mieszkanie i decydujesz. To dlaczego oczekujesz ze ona ma dorzucac sie do remontu Twojego mieszkania? Taki remont podnosi wartosc Twojego mieszkania wiec mozna powiedziec w Twoim stylu ze na tej osobie zarabiasz. Jakos nie klei
  • Odpowiedz
@sir_jarvis: rachunki - zuzycie
remont - zuzycie (mieszkanie sie zuzywa w zyciu codziennym), nie mowie o wstawieniu jacuzzi albo nowych oknach tylko odmalowanie scian co pare lat czy drobne prace naprawcze, zmiana blatow w kuchni.

Natomiast jesli mialaby sie dokladac do pozyskiwania przeze mnie nieruchomosci to jakos czulbym sie ze ja wykorzystuje.
  • Odpowiedz
@Hrjk Ja rozumiem, ale sie nie zgadzam z podejsciem. Bo dla mnie to nie jest dokladanie sie do pozyskiwania mieszkania. Partner Ci nie oplaca kredytu bo taki masz kaprys, tylko dorzuca sie tez do kosztow mieszkania w ktorym zyje. Rownie dobrze ta osoba moze za oszczedzone pieniadze kupic sobie nieruchomosc i wynajmowac i nic mi do tego.
  • Odpowiedz