Wpis z mikrobloga

Jakieś przecieki o maratonach rowerowych w przyszłym roku?

Myślę o nowym sezonie, czy jeszcze się w to bawić, czy zamknąć ten etap. Nie chcę poświęcać na to zbyt wiele czasu, bo są ważniejsze tematy. W zeszłym sezonie co miało pójść nie tak, to poszło, albo mechanicy schrzanili, albo logistyka, albo sprzęt. Nie chodziłem na treningi, jeździłem rowerem do roboty, trochę przez to spadła mi forma, ale niewiele, bo Vmax było podobne.

W 2017-2018 dojście do szczytu zajęło mi wiele godzin ciężkich treningów (podjazdy do Matysówki i podobne realizowane wieczorami na starym rowerze na tourneyu z platformami, który nie rozleniwiał miękkimi przełożeniami). Po takim czymś bez problemu pyknąłem trasę TDP Amatorów na crossówce (szosy nie miałem i nie mam dalej).

Potem organizm coraz gorzej znosił intensywne treningi.

Ale w kwestii nowego sezonu, to albo idę na całość, albo odpuszczam.

Co było największym problemem w poprzednich sezonach:

1. Sprzęt - dopiero od 2 lat mam Scotta Scale - i jeden rabin mówi, że to super sprzęt, a drugi rabin, że mnie ogranicza i że może załatwić lepszy. Jest małe przełożenie mocy. Testowałem też Unibike, Gianta XTC i ich geo mi lepiej pasuje.

2. Mało czasu na treningi, brak systematyczności

3. Brak auta - niektórzy sobie radzą - ale bez tego wiele miejscówek przechodzi koło nosa, bo nie ma z kim się zabrać (kiedyś zawsze z kimś się zgadałeś, a teraz jest problem). A tam, gdzie dojeżdża pociąg, to często musisz wstać o 5:00 rano i tłuc się z przesiadką 2x dłużej, po czym i tak okazuje się, że miejsce startu jest 20 km dalej i nie zdążysz na start. W Kolejach Śląskich cyrki się działy, w IC nie lepiej. Wynajmowanie aut nie wchodzi w grę na dłuższą metę. Tak więc zakup samochodu może okazać się krytyczny. Sęk w tym, że o autach nie mam pojęcia. Jest jeszcze jeden aspekt, do auta spakujesz wszystkie niezbędne narzędzia, prowiant, bo zawsze coś się może zepsuć przed startem. Inne zalety / wady?

4. Słabą technikę mam od lat i nie wiem, czy tu da się coś więcej zrobić.

5. Nie ma z kim trenować, bo albo są totalni amatorzy, albo wymiatacze.

6. Tu, gdzie mieszkam, mało jest terenu. 10 km do najbliższego lasu, 20-30 km do lepszych miejsc, a jeśli chcemy dobrze jeździć po górach, to najlepiej jeździć po górach. Najlepiej pod okiem kogoś doświadczonego.

7. Spadająca motywacja, że nawet na maratonach nie chce mi się cisnąć.

8. Gdzie zdobyć aktualną wiedzę o treningu, żeby go dobrze samemu poprowadzić?

W tym sezonie chcę wrócić także do siłowni, basenu, biegania (zimą), też nie poświęcając na to zbyt wiele czasu, na wiosnę dodać szosę i może jak zachowam systematyczność, to przyniesie to jakieś efekty.

#rower #trening #mtb
  • 2