Wpis z mikrobloga

Mam pytanie do wszystkich wykopowych pacyfistów i internacjonalistów, którzy nie czują obowiązku ochrony swojej Ojczyzny przed wrogiem (w sensie, że nie wstąpią do wojska i nie będą brać czynnego udziału w konflikcie):

- jak zamierzacie chronić swoje rodziny/siebie samych w przypadku globalnego konfliktu zbrojnego - bez broni i nawet podstawowego szkolenia? Jak chcecie przeżyć i pomóc w tym innym, skoro brzydzicie się wojną/bronią/agresją/zabijaniem?

#kiciochpyta #polityka #wojna #pacyfizm #internacjonalizm #neuropa #tchorze
  • 33
  • Odpowiedz
@daimos: ja się nie mam za pacyfistę, choć wojną i zbrojeniami się brzydzę i mogę częściowo za takiego uchodzić. Przemocy też nie lubię, ale w mordę zawsze mogę dać.
  • Odpowiedz
jak zamierzacie chronić swoje rodziny/siebie samych


@daimos: ale chronić przed czym? przecież nikt nie zdobywa kraju po to, aby bezmyślnie wybijać ludność...
  • Odpowiedz
@daimos: znaczy ja osobiście liczę na to że skoro pracuję i płacę podatki, również na wojsko to ono zapewni mojej rodzinie (pal licho mnie) bezpieczeństwo, albo chociaż sprawną ewakuację. Sam niestety nie byłem w woju bo się do tego nie nadaję :/
  • Odpowiedz
@daimos: nie, konflikt zbrojny przynajmniej w Europie musi mieć jakiś cel... ropa, gaz, inne surowce naturalne... nikt nie wywołuje wojny tylko po to, aby sobie pozabijać ludność cywilną.. wiem wiem, Afryka/Rwanda, ale chyba mówimy o w miarę normalnych krajach a nie dziczy...
  • Odpowiedz
@Lipathor:

Załóżmy, że siły wroga zdziesiątkują Wojsko Polskie i oddziały sojusznicze - co wtedy, jak zamierzasz bronić siebie i rodziny? Piszesz coś o ewakuacji - gdzie chcesz się chować w przypadku globalnego konfliktu zbrojnego, na innej planecie? LOL.
  • Odpowiedz
@daimos: Państwo samo narobiło takiego bigosu. Ba, jakbym sobie chciał kupić broń do obrony to zamknęli by mnie do paki. Znieśli przeszkolenie wojskowe i jednocześnie utrzymują najbardziej rygorystyczny dostęp do broni w Europie. Myślisz, że w razie draki zrobisz w parę tygodni z kolesia żołnierza, strzelca, kogoś więcej niż mięso armatnie?

Lol. Lepiej spieprzać gdzieś gdzie walk nie ma, albo zgrywać spokojnego cywila. Ewentualnie #!$%@?ć do lasa i tam się
  • Odpowiedz
co jeśli ci patrioci zawiodą, zginą? Jak zamierzasz wtedy bronić siebie/bliskich bez broni i chociażby podstawowego przeszkolenia?


@daimos: To będę się starał robić interesy z każdym wojskiem jakie wejdzie na teren. Każda armia na świecie potrzebuje żywności i taką można dostarczyć. Zabijanie ludzi którzy wytwarzają żywność jest głupie, bo nigdy nie wiadomo, kiedy zaopatrzenie z tyłu frontu zostanie przerwane.
  • Odpowiedz
ciężko będzie dać w mordę żołnierzowi z karabinem maszynowym wymierzonym w twoją głowę.


@daimos: Jeśli spotkam takiego kogoś, kto już celuje we mnie i chce mnie zabić - raczej już jestem bez szans, nie sądzisz?

Ja bym się zmył w miejsce, gdzie jest mniejsze prawdopodobieństwo spotkania chorych psychicznie złaknionych krwi żołnierzy.
  • Odpowiedz
ałóżmy, że takiego miejsca na całej planecie nie ma. Powiedzmy, że wróg dysponuje technologią umożliwiającą wykrycie i penetrację wszelkich kryjówek, w których ktoś przebywa. Ok, zmieńmy trochę scenariusz - jest miejsce, gdzie możesz się ukryć z rodziną, ale by tam dotrzeć musisz podjąć walkę w wyniku której możesz stracić życie (lub ktoś z bliskich). Co robisz?


@daimos: Pomijając to, że to idiotyczne założenie, to tak, będę starał się przebić do
  • Odpowiedz
@daimos:

A po co mam bronić "ojczyznę" skoro ona ma mnie w dupie i nie zasługuje na to bym oddawał za nią życie?

Jeśli kiedyś znajdę takie miejsce za które warto walczyć to to zrobię ale takim miejscem na chwilę obecną nie jest
  • Odpowiedz
@daimos: Mam pytanie do władz. Jak to jest, że w trakcie pokoju jestem potencjalnym mordercą któremu powinno się zabronić dostępu do jakiejkolwiek broni, a w razie gdyby się nie udało aresztować i posłać do pierdla a w ostateczności zastrzelić ale za to w trakcie wojny zmieniam się w bohaterskiego rycerza, który uzbrojony w karabin będzie miał znaczący wpływ na zwycięstwo. Bo ja nie wiem, może ja rzeczywiście powinienem #!$%@?ć, przecież
  • Odpowiedz
Poczytaj sobie o tym ile strzałów musi oddać żołnierz (przykład: Wietnam), żeby kogoś zabić.


@daimos: Jeden celny. Żeby trafić cel trzeba trenować REGULARNIE, odbycie krótkiego szkolenia sprawia, że wiem jedynie jak odbezpieczyć broń i nacisnąć spust.. I skąd niby miałbym mieć te broń? Swoją prywatną tak? Takie zabawki od razu byłyby rekwirowane, a właściciele rozstrzeliwani, dla przykładu.

Co w sytuacji gdy przebicie się będzie wymagało użycia broni, szeroko pojętej przemocy
  • Odpowiedz