Wpis z mikrobloga

Myślę że warto byloby cos wyjaśnić raz a porządnie - a wiem że są ludzie którzy potrzebują tej informacji.

Ktoś realnie uzależniony wcale nie lubi swojego uzależnienia.

Narkoman nie bierze narkotyków głównie dla haju, tylko żeby przestać czuć ten ból który cały czas mu przypomina żeby szukał sposobu na zdobycie narkotyku (niezależnie czy to jest piwko, wino, wóda, nikotyna czy coś niestandardowego).

Każdy dzień będąc trzeźwym, zdrowym i samorealizującym się człowiekiem jest lepszy,
niż
ten krótki rausz, potem chwila błogości i spokoju, a potem długi dołek i fizjologiczny ból gdzie ciało domaga się narkotyku - zwłaszcza jeżeli zacznie wam to niszczyć życie zawodowe i rodzinne (bo na zewnątrz każdy wygląda normalnie).

Jak już bierzecie narkotyki - to przynajmniej nauczcie się wykrywać wczesne oznaki uzależnienia ("nie mogę się doczekać kiedy znów wezmę" ale bez fizjologicznego/psychologicznego bólu - jeden z bardziej oczywistych) aby w tym właśnie momencie zdecydowanie powiedzieć że potrzebujecie dłuższego odwyku.

Zupełnie inny temat to ten, że narkotyki biorą ludzie którzy mają #!$%@? życie - bo ten krótki moment rauszu to jedyne co mają - ale to już wina tego że kraj w którym żyjemy nie jest obywatelski (nie mamy bezpośredniej decyzyjności w sprawach które nas dotyczą), a raczej przypomina hodowlę bydła którego goli się podatkami i uspokaja obietnicami wyborczymi.

#narkotykizawszespoko #uzaleznienie
  • 3
Bardzo mocno rozróżniłbym tutaj grupy substancji.

Psychodeliki używane świadomie, z odpowiednim przygotowaniem i nastawieniem to niesamowity rozwój emocjonalny i duchowy.
Mam tutaj na myśli klarowną diagnozę przypadłości czy samoświadomość problemu/problemów w życiu. W przypadku np. ogólnie pojętych problemów wynikających z PTSD, przygotowanie się adekwatną literaturą, która może dać nam suchy, teoretyczny wkład w problematykę oraz podsunąć narzędzia do samodzielnego pokonywania problemów. Takie przeżycia mogą być trudne i wówczas naprawdę nie ma w
@truchlo: Potwierdzam, że jeśli do jednego wora wrzucamy psychodeliki i opiaty, to równie dobrze możemy porównać boks do #!$%@? się kiboli maczetami.

Zupełnie inne dwa światy, choć, teoroetycznie, chodzi o to samo.