Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do tego wpisu sprzed prawie roku gdzie cisnąłem po swoim życiu

Updates jest taki, że niestety po leczeniu chemią i radio-terapia po 8 miesiącach od końca chemii dostałem wznowę nowotworu.

W głowie znowu miałem milion myśli, scenariuszy, zakończeń. Raz byłem rozbity i płakałem, raz przeszywała mnie obojętność na to co się ze mną dzieje, a jeszcze innego razu byłem zły.
Rozważałem różne wyjścia z sytuacji, czytałem o leczeniu, o moich rokowaniach której są raczej nieciekawe, o tym ile bólu i cierpienia przyniesie leczenie 2 lini, o skutkach ubocznych i o autoprzeszczepie szpiku.
Wszystkie te rzeczy sprawiły, że mocno zacząłem rozważać, by nie podejmować leczenia, by skończyć to szybciej i nie robić już sobie złudnych nadziei że w końcu będzie lepiej.
Dzisiaj przyjechałem do szpitala na leczenie i mocno walczyłem ze sobą czy tu w ogóle przyjechać, siedząc w poczekalni walczyłem by nie uciec gdzieś, odpuścić i ulżyć sobie w cierpieniu. Mimo przerażenia i rozpaczy zostałem, a pisząc ten wpis jestem właśnie podczas chemioterapii DHAP.
Postanowiłem znowu być naiwny, i zaufać że nie ważne jakie mam rokowania i przez co będę musiał przejść po drodze, będę walczył do końca bo w końcu musi być dobrze, i robię to tylko dzięki mojej dziewczynie bo to ona mnie motywuje i nakręca do walki. Mam niezmierne szczęście że na nią trafiłem, i mam przy sobie, mimo wszystkich tych przeciwności losu, ona wciąż jest ze mną całym sercem, pomaga mi, robi wszystko żeby było mi lżej oraz dba o mnie i rozumie jak nikt inny.
To dzięki niej dziś po raz kolejny zebrałem się w garść żeby stawić czoła przeciwnością losu i walczyć dalej. Mimo że moje życie było kiepskie to wierzę że po tym wszystkim z nią uda mi się to odmienić.

Także trzymajcie kciuki Mirki i życzcie powodzenia, wbijam na drugą rundę()

#nowotwory #onkologia #rak #zalesie #dawcaszpiku #chwalesie
s0bieskii - W nawiązaniu do tego wpisu sprzed prawie roku gdzie cisnąłem po swoim życ...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 94
  • Odpowiedz
@s0bieskii mordo Ty moja… nie poddawaj się proszę Cie z całego serca. Jestem dumny że dałeś radę do tej pory… CHŁOPIE BŁAGAM TRZYMAJ SIE KUPY!
  • Odpowiedz
  • 5
Spałem już, i na dzień dobry zalała mnie fala pozytywnych komentarzy podnoszących na duchu, chciałbym podziękować wam wszystkim z osobna ale mam malo sił.

Dlatego zrobię to tutaj i podziękuję wam wszystkim, jesteście super i same te komentarze podnoszą i dają siłę do działania!
Nie spodziewałem się takie odzewu. Naprawdę cieszy mnie, ze są tacy ludzie pośród całej społeczności wykop.

Były tez komentarze o zbiorę, pomoc i inne takie. Tak naprawdę wszystko
  • Odpowiedz
  • 2
@neil_mccauley89 Szamarzewskiego w Poznaniu, hematologia
Naprawdę jestem pod wrażeniem bardzo dobrzy lekarze, bardzo dobra opieka, jedzenie w przystępne i nawet wymyślili coś dla moich alergii. Szkoda lekarzy bo są bardzo obciążeni praca, dużo tu się dzieje a mają mało rąk do pracy.
  • Odpowiedz
Wierzę w Ciebie! Walcz. Dla siebie, dla dziewczyny. Uwierz mi że tym wpisem zmotywowałeś dodatkowo wiele osób w kryzysie. Pokazujesz siłę i pokaż dalej że się nie poddajesz!
  • Odpowiedz
No cóżżż... sytuacja u Ciebie jest bardzo prosta: możesz WALCZYĆ- albo odpuścić. Skoro kontynuujesz leczenie-wybrałeś walkę. I tak być powinno.

Nie z takich rzeczy ludzie wychodzą-więc głowa do góry. Nie waż się odpuszczać- a skoro masz kogoś przy sobie,nie robisz już tego tylko dla siebie (chociaż i tak jesteś tam najważniejszym aktorem 0_o).

Miałem 33 lata,zdrów jak koń,ślub za chwilę- pół roku błędnych diagnoz,z dupy terapii (może zawał/gruźlica,reumatyzm?t ypu masaże,ustawianie kręgosłupa)- aż
  • Odpowiedz
@s0bieskii: Miras. Mój jedyny brat został zdiagnozowany na nowotwór "jaja" w ostatniej chwili. Jak #!$%@? bał się iść do lekarza mimo że (jak sam opisał) miał worek treningowy miedzy nogami już. Było na tyle późno że skorupiak pojawił się na płucach. #!$%@? rokowania, do dziś pamiętam jak płakałem goląc mu głowę po raz pierwszy kiedy tracił włosy. Masa wizyt, smutek sali szpitalnych, jazda bez prawa jazdy bo on nie był w
  • Odpowiedz
@s0bieskii: Trzymaj się Miras. Będzie dobrze. Pomyśl o tym że nic gorszego niż ta choroba Cię już nie spotka. Jeśli uda Ci się wyjść z tego cało będziesz zupełnie innym człowiekiem. Że znacznie lepszym życiem i świadomością że oszukałeś los i nikt ci nigdy tego nie odbierze. Warto żyć.
  • Odpowiedz
m znowu być naiwny, i zaufać że nie ważne jakie mam rokowania i przez co będę musiał przejść po drodze, będę walczył do końca bo w końcu musi być dobrze, i robię to tylko dzięki mojej dziewczynie bo to ona mnie motywuje i nakręca do walki. Mam niezmierne szczęście że na nią trafiłem, i mam przy sobie, mimo wszystkich tych przeciwności losu, ona wciąż jest ze mną całym sercem, pomaga mi, robi
  • Odpowiedz
@s0bieskii: czesc!!

Trzymaj sie i życzę Ci dużo siły do walki. Moja mama jest w podobnej sytuacji. Wznowa po kilku miesiącach.

Boję się, że nie będzie sił na walkę. Ale uściski i nie daj się tym myślą
  • Odpowiedz