Aktywne Wpisy
InnyWymiar90 +53
Na nocnej nikt nie zauważy
dariusz44 +209
Nauczyłem dzisiaj mojego 12 letniego syna obsługiwać kosiarkę. Skosił cały ogród, ja w tymczasie z czasie z młodszą córką grzebaliśmy w ziemi, sadziliśmy krzaki. Potem poszliśmy na plac zabaw, huśtaliśmy się na huśtawce. Moje dzieci potem uczyły mnie jeździć na deskorolce. Przeżyłem. Poszliśmy do skelpu, kupiliśmy lody. Potem dalsza jazda na deskorolce, hulajnodze. Śmialiśmy sie cały dzień. Mój syn powiedział ze jestem sigmą, moja córka rechotała. Na kolację zjedliśmy kebsa z sosem
Updates jest taki, że niestety po leczeniu chemią i radio-terapia po 8 miesiącach od końca chemii dostałem wznowę nowotworu.
W głowie znowu miałem milion myśli, scenariuszy, zakończeń. Raz byłem rozbity i płakałem, raz przeszywała mnie obojętność na to co się ze mną dzieje, a jeszcze innego razu byłem zły.
Rozważałem różne wyjścia z sytuacji, czytałem o leczeniu, o moich rokowaniach której są raczej nieciekawe, o tym ile bólu i cierpienia przyniesie leczenie 2 lini, o skutkach ubocznych i o autoprzeszczepie szpiku.
Wszystkie te rzeczy sprawiły, że mocno zacząłem rozważać, by nie podejmować leczenia, by skończyć to szybciej i nie robić już sobie złudnych nadziei że w końcu będzie lepiej.
Dzisiaj przyjechałem do szpitala na leczenie i mocno walczyłem ze sobą czy tu w ogóle przyjechać, siedząc w poczekalni walczyłem by nie uciec gdzieś, odpuścić i ulżyć sobie w cierpieniu. Mimo przerażenia i rozpaczy zostałem, a pisząc ten wpis jestem właśnie podczas chemioterapii DHAP.
Postanowiłem znowu być naiwny, i zaufać że nie ważne jakie mam rokowania i przez co będę musiał przejść po drodze, będę walczył do końca bo w końcu musi być dobrze, i robię to tylko dzięki mojej dziewczynie bo to ona mnie motywuje i nakręca do walki. Mam niezmierne szczęście że na nią trafiłem, i mam przy sobie, mimo wszystkich tych przeciwności losu, ona wciąż jest ze mną całym sercem, pomaga mi, robi wszystko żeby było mi lżej oraz dba o mnie i rozumie jak nikt inny.
To dzięki niej dziś po raz kolejny zebrałem się w garść żeby stawić czoła przeciwnością losu i walczyć dalej. Mimo że moje życie było kiepskie to wierzę że po tym wszystkim z nią uda mi się to odmienić.
Także trzymajcie kciuki Mirki i życzcie powodzenia, wbijam na drugą rundęᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
#nowotwory #onkologia #rak #zalesie #dawcaszpiku #chwalesie
A Ty OPie trzymaj się jakoś! Będzie dobrze, Miras
Dlatego zrobię to tutaj i podziękuję wam wszystkim, jesteście super i same te komentarze podnoszą i dają siłę do działania!
Nie spodziewałem się takie odzewu. Naprawdę cieszy mnie, ze są tacy ludzie pośród całej społeczności wykop.
Były tez komentarze o zbiorę, pomoc i inne takie. Tak naprawdę wszystko
Naprawdę jestem pod wrażeniem bardzo dobrzy lekarze, bardzo dobra opieka, jedzenie w przystępne i nawet wymyślili coś dla moich alergii. Szkoda lekarzy bo są bardzo obciążeni praca, dużo tu się dzieje a mają mało rąk do pracy.
Nie z takich rzeczy ludzie wychodzą-więc głowa do góry. Nie waż się odpuszczać- a skoro masz kogoś przy sobie,nie robisz już tego tylko dla siebie (chociaż i tak jesteś tam najważniejszym aktorem 0_o).
Miałem 33 lata,zdrów jak koń,ślub za chwilę- pół roku błędnych diagnoz,z dupy terapii (może zawał/gruźlica,reumatyzm?t ypu masaże,ustawianie kręgosłupa)- aż
Trzymaj sie i życzę Ci dużo siły do walki. Moja mama jest w podobnej sytuacji. Wznowa po kilku miesiącach.
Boję się, że nie będzie sił na walkę. Ale uściski i nie daj się tym myślą