Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #kupnosamochodu #samochody #poradyprawne

Hejo, mam niesamowicie dużą nieprzyjemność w znajdowaniu się w takiej sytuacji:
Samochód kupiony 10 dni temu
Auto rok 2010, nasrane 300k
Umowa sprzedaży to fakturka gdzie osoba sprzedająca jest przedsiębiorcą
Byłem w ASO na diagnoze, bo chciałem zobaczyć stan samochodu według ASO, gdzie przed zakupem byłem na januszowej stacji diagnostycznej gdzie jedynie auto wpadło na trzepanie i wlazłem do kanału.
Nie wiedziałem, że nie tylko na stacji wlazłem do kanału Dx
Auto kupiłem, bo jedyną rzeczą którą zauważyłem przy jeździe próbnej oraz na diagnozie, był jebnięta tuleja wahacza lewego przedniego.

No i co się okazało w ASO? Koszt naprawy według nich to z 90-115 koła, co pomijając że to totalny absurd i wiem, żeby się tym nie kierować, jest dwukrotnością samochodu.

Co znaleźli?
No w sumie to 3 strony A4 błędów ze stera, dodatkowo info o tym, że od roku ponad olej stoi w skrzyni i wygląda już jak czorny żelek, popalone sprzęgła, mechatronika skrzyni, ogolnie zajechana skrzynia, wyciety dpf (to wiedzioł :v), mocne poty z silnika, klapy kolektora zmasakrowane, błędy od ponad roku, gdzie zostało mi powiedziane że "noo panie, autko to syn mial i traktowal lepiej niz dziewczyne, wszystko co sie swiecilo to robił", no i inne tego typu pierdoły mające na celu powiedzenie: wszystko git, bierz pan.

No i co zrobiłem? Dzwonie do chłopa, że sluchaj janusz, robimy tak, że ja odstawiam samochod, ty mi oddajesz siano, no i o sobie zapominamy, na co chlop mi wyjezdza, ze musze mu najpierw zaplacic 20k za wynajem samochodu na 10 dni. Co #!$%@?? XD
Dogadać sie tez nie, bo "tylko mojemu mechanikowi ufam", a "ich" mechanik mowi ze autko w pelni sprawne i to #!$%@? jakies.

Also, wiem że zjeleniłem, że nie dałem samochodu do pełnego sprawdzenia i przyjanuszyłem kloca przed kupnem, ale samochód wyglądał i brzmiał jakby był dobrze traktowany, a nie zajeżdżany jak jakaś suka xd

Jezus maria, nienawidze kupować aut xd

Troche vent, troche potrzebuje porady.
  • 16
wiem że zjeleniłem, że nie dałem samochodu do pełnego sprawdzenia i przyjanuszyłem kloca przed kupnem


@1chAOz: słuchaj z każdej sytuacji trzeba wyciągnąć pozytyw, w tym przypadku masz wiele nauczek

1. nie kupujesz od handlarza
2. nie kupujesz auta co ma ponad 300k chyba że wiesz co robisz
3. kupujesz raport przed zakupem
4. oglądasz auto przed zakupem
5. za głupotę się płaci

ale jak auto na fv to może coś ugrasz
@sha128: "gdzie przed zakupem byłem na januszowej stacji diagnostycznej gdzie jedynie auto wpadło na trzepanie i wlazłem do kanału."

Był nawet na skp, więc widziały gały co brały.

Dodatkowo minęło 10 dni, a przebieg to 300k...
  • 0
@sha128: No oczywiście, że tak, to nawet się nie kłócę, bo drugi raz takiej pajacery nie strzele.
Czasami się uczysz na czyichś, a czasami na swoich błędach xD

No ale teraz pytanie co dalej? Mogę w ogóle się bawić w jakieś prawa konsumenta, zwroty jakby nie było tej sytuacji, czy prawa do głosu?
Czy jako jeleń już jestem skreślony i jedyne co mi zostało to przytulić się do mojego gruza i
@piwakk: no niby tak ale nie do końca, jak się nie zna to co on mógł zobaczyć na stacji w kanale, a to trzepanie to jest tyle warte że wiesz, ja z tyłu nie mam sprężyn tylko podkładki i mi wychodzi 85% sprawności. Tak czy inaczej #!$%@?ł manianę i kupił auto w ciemno wierząc handlarzynie na słowo
@1chAOz: musisz poczytać bo ja nie kupowałem nigdy auta na fv więc nie mam 100% pewności. Wydaje mi się że zwrot to może być jedynie jego dobra wola. Ale masz prawo do rękojmi i on tego nie może odmówić (w praktyce może XD ale żeby to wyegzekwować to chyba do sądu go musisz dać? podobno na takie rozprawy się czeka 12-24 miesiące?)

moim zdaniem powinieneś się zapoznać z prawem i na
wyciety dpf (to wiedzioł :v)


@1chAOz: w sensie ty wiedziałeś o tym, a i tak kupiłeś ten samochód? i bardzo dobrze, cieszę się twoim nieszczęściem
@1chAOz: Jest takie coś jak rzecznik praw i konsumenta oraz rzeczoznawca, proponuję tam się udawać w pierwszej kolejności ewentualnie na policję bo to jest zwykłe oszustwo zamiast się pytać wykopków + żądanie 20k można potraktować jako szantaż, dodatkową nieuczciwą praktykę konsumencką.
  • 0
@Kouros: Ja nawet się tu nie próbuję wybielać, że to nie mój błąd, po prostu refleksja czy przemyślenie przyszły po decyzji, tak jak ktoś wcześniej już powiedział, jest to nauczka i tyle, ale jednak wolałbym "karę" sobie zamortyzować.

Dzięki za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że nie jest to sytuacja bez wyjścia, oraz to, że faktycznie dało się zrobić więcej przed zakupem, a jak wyjdzie, to napiszę potem dla kolegi co pytał.