Hejo, mam niesamowicie dużą nieprzyjemność w znajdowaniu się w takiej sytuacji: Samochód kupiony 10 dni temu Auto rok 2010, nasrane 300k Umowa sprzedaży to fakturka gdzie osoba sprzedająca jest przedsiębiorcą
@sha128: No oczywiście, że tak, to nawet się nie kłócę, bo drugi raz takiej pajacery nie strzele. Czasami się uczysz na czyichś, a czasami na swoich błędach xD
No ale teraz pytanie co dalej? Mogę w ogóle się bawić w jakieś prawa konsumenta, zwroty jakby nie było tej sytuacji, czy prawa do głosu? Czy jako jeleń już jestem skreślony i jedyne co mi zostało to przytulić się do mojego gruza
@Kouros: Ja nawet się tu nie próbuję wybielać, że to nie mój błąd, po prostu refleksja czy przemyślenie przyszły po decyzji, tak jak ktoś wcześniej już powiedział, jest to nauczka i tyle, ale jednak wolałbym "karę" sobie zamortyzować.
Dzięki za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że nie jest to sytuacja bez wyjścia, oraz to, że faktycznie dało się zrobić więcej przed zakupem, a jak wyjdzie, to napiszę potem dla kolegi co
Hejo, mam niesamowicie dużą nieprzyjemność w znajdowaniu się w takiej sytuacji:
Samochód kupiony 10 dni temu
Auto rok 2010, nasrane 300k
Umowa sprzedaży to fakturka gdzie osoba sprzedająca jest przedsiębiorcą
Czasami się uczysz na czyichś, a czasami na swoich błędach xD
No ale teraz pytanie co dalej? Mogę w ogóle się bawić w jakieś prawa konsumenta, zwroty jakby nie było tej sytuacji, czy prawa do głosu?
Czy jako jeleń już jestem skreślony i jedyne co mi zostało to przytulić się do mojego gruza
Dzięki za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że nie jest to sytuacja bez wyjścia, oraz to, że faktycznie dało się zrobić więcej przed zakupem, a jak wyjdzie, to napiszę potem dla kolegi co