Wpis z mikrobloga

Ilekroć pojawia się temat bycia prawiczkiem, bez żadnego kontaktu z kobietami, w wieku ok 30lat. Wszędzie normiki zabierają głos w komentarzach typu "ja też taki jestem/tak miałem i związek/seks nic nie zmienia a poza tym nie trzeba się dać presji społecznej"
W sensie kumam, presja społeczna to nie jest dobry powód do podejmowania decyzji, ale czy ktoś serio ma 30lat, jest prawiczkiem, nigdy nie był na randce i chce się zabić, nie dlatego, że został osierocony z jednego z najważniejszych elementów życia jakim są bliskie relacje, tylko dlatego, że to PRESJA? XD
Nie, masz 30lvl i nigdy Ci nie przyszło na myśl, wracając do pustego domu po raz 2137, że w sumie to chyba czegoś Ci brakuje, chciałbyś być przytulony, kochany. Wmawiasz Sobie, wcale nie masz potrzeb jak każdy normalny, który potem komentuje "to nic specjalnego" - bo jak masz zaspokojone te potrzeby to faktycznie nic wielkiego, jedna z wielu składowych - Ty po prostu ulegasz presji społecznej. To nie tak, że mimo wieku nie doświadczasz ważnych dla Ciebie rzeczy. NIE! To wszystko Sobie wmawiasz i siedź i żryj gruz i ciesz się jak chrupie, mówie Ci.
Rozbraja mnie takie podejście, że ktokolwiek kto jest starym przegrywem ma z tym problem wyłącznie na tle "wizerunkowym" XD nie, w ogóle nie odczuwamy emocji jak reszta normików mających NATURALNE POTRZEBY.
Nie wiem czy to głupota, brak umiejętności wczucia się w taki scenariusz czy celowe dehumanizowanie przegrywów ale jak czytam te wszystkie mądre słowa to mi się oczy wywracają jak w egzorcyście
#przegryw #samotnosc #zwiazki
  • 3
@MrSknerus: Ja byłem czarodziejem 32 poziomu i mi się znudziło w końcu, bo miałem różne hobby i żona była po prostu kolejnym etapem ¯\(ツ)/¯
Dociągnąłem czarodzieja do 34 poziomu i wyszedłem z przegrywu, potem znalazłem żonę i wszystko się fajnie kręci. Piedrolenie o jakiejś presji to piedrolenie pustaków, którzy nie mają w życiu nic innego do roboty.