Wpis z mikrobloga

@baton967: no w tibijkę doszedłem do takiego etapu, że dalej sam to mogłem co najwyżej majonez na rooku mieszać, trzeba było mieć możliwość błyskawicznej komunikacji i #!$%@? bo albo Ci się ktoś z teamu wysypie bo mu nie pomożesz albo sam zaraz padniesz bo ktoś nie zdąży zareagować i Tobie pomóc... A ile razy było tak, że neta zerwało, nagle cisza na mikrofonie i się ekipa skumała, że neta Ci #!$%@?ło