#przegryw #samotnosc #borderline Czy tylko ja przeżywam w tym roku najcięższy okres swojego życia? Wiem ze to nie jest odpowiednie miejsce na takie żale ale już czasem to wysiadam. Straciłam narzeczonego, mieszkanie, psa, znajomych a wszystko przez nieleczonego bordera. Ponadto zrozumialam jak moja matka jest bardzo toksyczna i nieodpowiedzialna osoba. Diagnoza bordera to dla mnie jak wyrok. Z jednej strony chodzę na terapie, robię co mogę żeby ułożyć na nowo i odzyskać to co straciłam a z drugiej stygmatyzowanie osób z tym zaburzeniem jest straszne. Wystarczy ze komuś tylko napomkniesz o tym a ludzie już się krzywo patrza i rezygnują z dalszej rozmowy/relacji. Aktualnie mieszkam sama. Z jednej strony fajnie bo uwolniłam sie od matki ale z drugiej bolą długie samotne wieczory czy weekendy. Strasznie potrzeba mi ludzi. Pisze tutaj bo mimo swojej walki, pilnowania swoich zachowań, szukania nowych relacji bo czasem nie daje rady. Teraz dopiero dostrzegam jak wiele błędów popełniłam w swoim życiu i to jak wiele mostów spaliłam. Chce być silna i w sumie to jestem ale czuje ze ostatnio coraz mniej. Samotność daje się we znaki. Mimo, ze osiągam sukcesy w pracy to nie daje mi to żadnej satysfakcji. Mam tez wiele swoich pasji którym staram się poświęcać cała uwagę. Jednakże mimo zajmowania czasu cały czas z tylu głowy mam ze nawet nie mam z kim się dzielić tymi sukcesami czy nawet nie mam z kim wyjść na głupia kawę żeby trochę zapomnieć o problemach. Ostatnio nawet wpadłam w zajadanie swoich smutków mimo ze nie powinnam bo i tak już jestem dziewczyna plus size ale udało mi się tego zaprzestać. Co jeszcze polecacie na walkę z samotnością bo coś czuje ze zostanie ze mną na bardzo długo jak nie na zawsze?
@niezadawajpytan: a kogo tak naprawdę szukasz? Większość niebieskich to spokojne chłopaki i albo się z tym pogodzisz, albo będziesz wchodzić w toksyczne relacje z bad boyami
@Smutny_Marek: na tinder i fotka raczej nie używają takich zwrotów ( ͡°͜ʖ͡°) Zmierzam do tego, że niech skończy terapię i zaakceptuje, że jak chce normalnie funkcjonować, to niech szuka anonka, a nie jakiegoś bad boya
@niezadawajpytan: wiesz co najpierw znajdź? Swoje wewnętrzne dziecko. Przepracuj na terapii, żebyś dobrze czuła się sama ze sobą, a dopiero później możesz szukać kogoś do związku. Brzmi jakbyś szukała kogoś, kto będzie uzupełniał Twoje deficyty, a to wielki błąd borderek. Nikt Ci tej pustki nie wypełni, jeśli sama jej nie wypełnisz.
Unikat? Nie sądzę. Po prostu ciągnie Cię do takich niebieskich, którzy mają cechy, których Tobie brakuje i czujesz, że mogą
@Szymif: Moja jedyna, była dziewczyna to miała. Przez jeden rok było jak w bajce. Kochała mnie, moja wrażliwość, stateczność, spokój, emocje, bezpieczeństwo w sensie że rozumiałem ją, jej problemy z psychiką, nie latalbym za innymi, podobne pasje, muzyka, introwertyzm, potrzeby bliskości i czułości, seksu, oraz fakt, że oboje woleliśmy siedzieć w domu lub wyjść we dwójkę gdzieś.
Ale po roku, w ciągu dwóch tygodni zmieniła się o 180 stopni. Zacząłem ją
@Szymif: borderka borderce nierówna. Jedne borderki mogą być bardziej stabilne od typowej p0lki, ale jak wyżej kolega wspomniał. Im jest milej, tym większa szansa, że będzie większe piekło. Dodałbym to, co bardzo trudno zrozumieć, że border ma ambiwalencję. Jednocześnie Cię kocha i nienawidzi. To trudne do wyjaśnienia komuś, kto się z tym nie spotkał. Ja to porównuję do dziecka, które zostało ukarane przez rodzica. Z jednej strony w danej chwili nienawidzi
Ten aktor i postać Ghula wg mnie nosił cały serial na barkach. Całość jest bardzo dobra ale jak pojawia się Goggins na ekranie, to zaczyna być jeszcze lepiej. #fallout #seriale
Czy tylko ja przeżywam w tym roku najcięższy okres swojego życia?
Wiem ze to nie jest odpowiednie miejsce na takie żale ale już czasem to wysiadam.
Straciłam narzeczonego, mieszkanie, psa, znajomych a wszystko przez nieleczonego bordera. Ponadto zrozumialam jak moja matka jest bardzo toksyczna i nieodpowiedzialna osoba. Diagnoza bordera to dla mnie jak wyrok.
Z jednej strony chodzę na terapie, robię co mogę żeby ułożyć na nowo i odzyskać to co straciłam a z drugiej stygmatyzowanie osób z tym zaburzeniem jest straszne. Wystarczy ze komuś tylko napomkniesz o tym a ludzie już się krzywo patrza i rezygnują z dalszej rozmowy/relacji. Aktualnie mieszkam sama. Z jednej strony fajnie bo uwolniłam sie od matki ale z drugiej bolą długie samotne wieczory czy weekendy. Strasznie potrzeba mi ludzi. Pisze tutaj bo mimo swojej walki, pilnowania swoich zachowań, szukania nowych relacji bo czasem nie daje rady. Teraz dopiero dostrzegam jak wiele błędów popełniłam w swoim życiu i to jak wiele mostów spaliłam. Chce być silna i w sumie to jestem ale czuje ze ostatnio coraz mniej. Samotność daje się we znaki. Mimo, ze osiągam sukcesy w pracy to nie daje mi to żadnej satysfakcji. Mam tez wiele swoich pasji którym staram się poświęcać cała uwagę. Jednakże mimo zajmowania czasu cały czas z tylu głowy mam ze nawet nie mam z kim się dzielić tymi sukcesami czy nawet nie mam z kim wyjść na głupia kawę żeby trochę zapomnieć o problemach. Ostatnio nawet wpadłam w zajadanie swoich smutków mimo ze nie powinnam bo i tak już jestem dziewczyna plus size ale udało mi się tego zaprzestać. Co jeszcze polecacie na walkę z samotnością bo coś czuje ze zostanie ze mną na bardzo długo jak nie na zawsze?
Chcesz, napisz
Nie jest to spotkanie na żywo, ale czasami pomaga
I poszukaj grup. Np tych od wyjazdów w góry. I nie mów nikomu o swoich problemach. I tak nie pomogą.
@niezadawajpytan: zmiana paska na niebieski i udzielanie się na świętym tagu #przegryw
It's over
@niezadawajpytan: a kogo tak naprawdę szukasz? Większość niebieskich to spokojne chłopaki i albo się z tym pogodzisz, albo będziesz wchodzić w toksyczne relacje z bad boyami
Swoimi pasjami możesz się dzielić z wykopkami i brać ich na kawę.
@niezadawajpytan: Każda tak mówi, a i tak potem zostaje klonem swojej matki. Jaka matka- taka córka w 90% wypadków.
Unikat? Nie sądzę. Po prostu ciągnie Cię do takich niebieskich, którzy mają cechy, których Tobie brakuje i czujesz, że mogą
Ale po roku, w ciągu dwóch tygodni zmieniła się o 180 stopni. Zacząłem ją
A może ona taka naturalnie, tylko po roku weszła monotonia do związku i zdjęła maskę