Wpis z mikrobloga

7:04 droga do pracy, w radiu znów grają Nirvanę. Tym razem rape me. Jak każdego poranka oddaję się różnym przemyśleniom, nie lubię rano rozmawiać, tylko muzyka. Dobrze, że jest jeszcze ciepło i widno. To wiele ułatwia. Po drugiej stronie globu Frances Bean jedyna córka legendy grunge właśnie kładzie się spać po owocnym dniu wypełnionym zapewne czymś bardziej interesującym niż praca stacjonarna w listopadowy poranek. Być może wstała rano, zjadła śniadanie, wypiła kawę i zajęła się kolejnym projektem artystycznym. Później szybki lunch z koleżanką. Powrót do pracowni, robi to co lubi, co sprawia jej przyjemność. Wie, że do końca życia nie musi pracować dla kogoś, wie że jest w komfortowej sytuacji i projekt któremu się odda musi być satysfakcjonujący i intrygujący dla niej. Bo robi to dla siebie, nie dla pieniędzy. Tych ma pod dostatkiem.
Kiedyś powiedziała:
"My relationship with money is different because I didn't earn it. It's almost like this big giant loan that I'll never get rid of… It feels like money from somebody that I've never met, let alone earned myself.”
Taki tam poranek. Jeden z wielu. Trzymajcie się ciepło.

#przemyslenia #przemysleniazdupy #muzyka #grunge
  • 1