Wpis z mikrobloga

Dobra... jak już Tusk wygrał i będzie chciał sprzedać Polskę Niemcom, to uprzejmie proszę panie Tusku - niech Pan zacznie od sprzedaży Poczty Polskiej.

#!$%@?, przynoszą gotowiutką paczkę z naklejoną etykietą z kodem kreskowym.
Paczkomat w takiej sytuacji mówi "pip, pip, włóż mi ją tam", a baba na poczcie przez 3 minut klika coś w kąkuter. Jakiś dramat.

#heheszki #pocztapolska ##!$%@?
FlasH - Dobra... jak już Tusk wygrał i będzie chciał sprzedać Polskę Niemcom, to uprz...

źródło: foto,1,41310,1000

Pobierz
  • 15
@FlasH: niemiecka poczta to gówno, tak samo jak niemieckie paczkomaty. Tam nie ma jak w Polsce, że zamówisz sobie ot tak paczuszkę do wybranego miejsca, oj nie. Musisz się zarejestrować, musisz zostać zweryfikowany, obowiązkową musisz posiadać apkę która nie na każdym urządzeniu działa, nie możesz podać tylko emaila, musisz odebrać paczkę tylko ze specjalną kartą plastikową wydaną przez dhl. A nie daj Boże zamówisz co do domu i cię nie ma,
@FlasH: Mnie osobiście rozwala, że wy to wszystko sprowadzacie do paczek, tak jakby państwowa poczta to była firma kurierska porównywalna do Inpost, podczas gdy głównym zadaniem Poczty Polskiej jest usługa powszechna czyli listy(których nadal jest stosunkowo dużo) i przekazy pieniężne(co piąty emeryt w Polsce otrzymuje emeryturę w gotówce od listonosza), w przypadku paczek w PP jest akurat outsourcing i prywatyzacja - w miastach paczki doręczają kurierzy Pocztex, czyli spółki córki poczty,
@ryszard-kulesza: paczek nie odbieram w Pocztexie, tylko na poczcie. Tak samo z nadawaniem.
Listy rzeczywiście dostarczają - całe szczęście coraz mniej.

No chyba, że polecony, to wtedy nie dostarczają i nie potrafią znaleźć :)
@FlasH: Byłem listonoszem i nie zgodzę się z tym, że listów poleconych "nie doręczają". Powiedziałbym "na oko", że na rejonach miejskich gdzie większość ludzi siedzi w pracy, w przeciętny dzień odsetek doręczonych poleconych wynosi zwykle około 50%, a na takich pełnych nie pracującego menelstwa 70-80%. Są też takie rejony gdzie są same firmy i tam się doręcza praktycznie wszystko.
To słynne noszenie "samych awiz" przez listonoszy to taki internetowy mit, powtarzany
@ryszard-kulesza: we wtorek dostałem awizo. Idę na pocztę. Bite 15 minut szukania - przychodzi baba i mówi, że ten list został odebrany w sobotę.
- To dlaczego dostałem awizo we wtorek?
- Bo awiza na poniedziałek drukujemy już w piątek.
- ?!?, ale dlaczego nie w poniedziałek?
- Bo listonosz nie zdążył...
@FlasH: drukowane są tylko zawiadomienia powtórne, które są takim przypomnieniem po tygodniu, że list na ciebie czeka kolejny tydzień. Nie następuje wtedy druga próba doręczenia. Pierwsze awizo, po nie zastaniu adresata listonosz wypisuje ręcznie.
W twoim przypadku zapewne chodziło o zawiadomienie powtórne, którego listonosz nie zdążył ci wrzucić w piątek.
@ryszard-kulesza: Nie zdążył wrzucić w poniedziałek. A drukują w piątek na fajrant, więc jeżeli przyjdziesz w sobotę i odbierzesz list, to w poniedziałek dostaniesz zawiadomienie... chyba, że listonosz nie zdąży, to we wtorek.