Wpis z mikrobloga

A jak uzmyslowi sobie, ze [za wynajem] 36k rocznie w 10 lat 360k

Obecemu kolesiowi i nadal nic swojego.


Jakby to było tylko 360k przez 10 lat to pół biedy. Naprawdę!

Nie do końca rozumiem czemu większość kalkulacji długoterminowych kosztów całkowicie ignoruje inflację.

Jak teraz wynajem kosztuje 3000 / miesiąc, to przecież za rok przy przedłużaniu umowy landlord już nie będzie chciał 3000, tylko 3300 (10% wzrostu). Za kolejny rok kolejne +10%, co daje już 3630. A potem coraz gorzej - bo taki sam procent od coraz większej kwoty to coraz szybciej rosnąca kwota.

A to przecież dopiero drugi rok, a gdzie tam do 10 lat?

Inflacja jest potężnym wrogiem wszystkich ludzi, którzy są na subskrypcjach (wynajem mieszkania od landlorda jest jedną z nich).

Porównajmy to z własnością - 500k kredytu. Rata kredytu za 10 lat nie będzie wielokrotnie większa (a wynajem jak najbardziej może być kilkukrotnie droższy - wystarczy spojrzeć na Polskę i ile kosztował wynajem w 2010):

1. Rząd nie dopuści do masowej niewypłacalności ludzi. Wiecie wakacje kredytowe i inne takie (a ci co wynajmowali nie dostali niczego - zero pomocy).

2. Szczyt stóp procentowych już za nami. Reaktor wytrzymał przy realnych stopach procentowych na poziomie minus 13 procent, także w przyszłości, nawet przy nawrocie inflacji, stopy procentowe już nie wzrosną. 7% to taki totalny max, a znacznie bardziej prawdopodobne jest po prostu utrzymanie bieżącego poziomu stóp procentowych.

3. Żeby rata kredytu mogła wzrosnąć kilkukrotnie na przestrzeni 10 lat to stopy procentowe musiałyby wzrosnąć kilkukrotnie. Tak się nie stanie. Natomiast wynajem jak najbardziej może kilkukrotnie zdrożeć.

4. Rata kredytu (odsetki) będzie coraz mniejsza, bo co miesiąc kapitał do oddania się zmniejsza.

5. Za 10 lat, za pomocą inflacji, kredyciarz będzie zarabiać kilkukrotnie więcej niż dzisiaj. Oczywiście, ceny w sklepach też wzrosną, ale jeżeli chodzi o jego dług - to ten zostanie pożarty przez inflację. Czego nie można powiedzieć o cenach wynajmu, bo one będą teraźniejsze (a nie po cenie sprzed 10 lat).

6. Już nawet nie będę wspominał o tym, że własność to własność, a ktoś kto wynajmuje za 10 lat zostanie przywitany przez landlorda podczas kolejnego przedłużania umowy wynajmu na kolejny rok. (i kolejne +10% do ceny wynajmu).

Przypominam także, że jesteśmy w dekadzie stagflacji i o ile nawet w normalnych warunkach własność > subskrypcje, o tyle w aktualnych, stagflacyjnych czasach:

Własność >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Rów Mariański >>>>>>>>>>>>> Subskrypcje
Zresztą sami widzicie jak wszyscy podnoszą ceny swoich usług "bo inflacja"; netflix, youtube premium, xbox game pass itd.

#nieruchomosci #mieszkanie #wynajem #inflacja #stagflacja
  • 1