Wpis z mikrobloga

@dotankowany_noca: 2005, to był dla mnie okropny rok. Przeprowadzka z małej mieściny do dużego miasta (które z czasem pokochałem) i rozpoczęcie gównopracy u Janusza w hurtowni, gdzie po miesiącu czułem się jakby mnie przejechali czołgiem T-34. Szukanie kolejnej roboty co zrównało się z trzema miesiącami życia na koszt rodziców, którzy podsyłali kasę, żebym mógł jakoś wegetować. Mieszkanie niby wspólnie z dziewczyną ale żeby było taniej, to jeszcze z czterema innymi osobami