Wpis z mikrobloga

Czy zlikwidowanie prac domowych naprawi polskie szkolnictwo? Jakie jest logiczne uzasadnienie takiej decyzji? Co to znaczy odciążenie dzieci? Będzie się teraz wymagać od nich, aby sumarycznie poświęcały mniej czasu na naukę, aby więcej mogli siedzieć w social mediach i grać w gierki i oglądać jakichś streamerów?
Skoro usunięcie prac domowych ma pomóc polskim dzieciom, to czy w takim razie studentom też nie powinno się dawać projektów do zrobienia?
Strasznie idiotyczny postulat moim zdaniem, który pogorszy poziom polskich uczniów, którzy aktualnie wypadają bardzo dobrze na tle europejskich.

Zapraszam do dyskusji
#szkola #edukacja #studia
  • 22
@Defined no nie tylko oglądaniu tiktoka to w tym wieku się rozwijają skile społeczne i ogólnie buduje się wtedy znajomości które procentują na reszte życia. A co do wiedzy to zdobycie jej nie stanowi większego problemu dziś. Młodziez musi umieć myśleć + działać wśród ludzi. Prace domowe raczej temu nie służą. Postawil bym na cos w stylu pisania eseji bo to załatwia obie sprawy trzeba kogos do czegoś przekonać używając słów
@Impuls94: To trzeba zadawać takie prace domowe, które zmuszają do myślenia i kreatywności. AI wszystkiego nie załatwi.

Poza tym, prace domowe uczą systematyczności, samodzielności i odpowiedzialności. Dodatkowo rodzice mogą pomagać i to również rozwija młode głowy, ale i więź między dzieckiem a rodzicem.

No ale wiadomo, płatki śniegu będą płakać bo ktoś coś śmie od nich wymagać. Żenujące.
@Iskaryota: Potrafisz w skrócie opisać na czym polega system fiński? Często się pojawia w dyskusjach, ale jak słyszę o czymś w stylu brak rywalizacji, każdy jest równy, to mi to trochę śmierdzi.
Poza tym, prace domowe uczą systematyczności, samodzielności i odpowiedzialności. Dodatkowo rodzice mogą pomagać i to również rozwija młode głowy, ale i więź między dzieckiem a rodzicem.


@hos85: Wiesz może jak dziś wygląda polska szkoła?
Poniedziałek: 7:30 - 13:00
Wtorek: 12:00 - 16:00
Środa: 7:30 - 13:00
...
dzieciaki w podstawówce nie są w stanie ogarnąć sobie rytmu dnia (regularne posiłki, jakiekolwiek zajęcia), a Ty chcesz uczyć systematyczności przez prace domowe.

Prace
Poza tym, prace domowe uczą systematyczności, samodzielności i odpowiedzialności. Dodatkowo rodzice mogą pomagać i to również rozwija młode głowy, ale i więź między dzieckiem a rodzicem.


@hos85: również kombinatorstwa, wymówek, robienia na szybko przed lekcja. Do tego #!$%@? onych rodziców, bo nie oszukujmy się większość społeczeństwa zbyt bystra nie jest i sami będą mieli z tym problemów, a także stresu XD

Jak ktoś jest noga to zadania domowe nie pomogą, jak
@Defined: Niech idą po lekcjach w szkole od razu do pracy na 2 zmianę, bo jak będą miały czas na dzieciństwo to je zmarnują na głupoty. Jeszcze zrównujesz studiowanie z nauką w szkole powszechnej. W sumie nie dziwię się - ze studiowania w Polsce tu już zrobiono taką karykaturę dla mas, że można tego nie odróżniać.

System pruski to gówno, które ma 200 lat, a zadania domowe to kropla w morzu
@Defined jako dorosły mam prawo wyjść z roboty i nie myśleć o niej. dzieciak i tak musi się uczyć, i te wyniki będą sprawdzane na kartkówkach.
natomiast narzucanie dodatkowych zajęć typu kolorowanie mapek na gegrę nikogo nie rozwija, tylko zajmuje czas, który można by poświęcić dla siebie bądź na sensowną naukę
@Defined: Polecam ci książkę "Mit pracy domowej" Alfiego Kohna. Tam za pomocą analizy badań naukowych jest wytłumaczone, dlaczego lepiej się uczą dzieci w systemach bez prac domowych (albo chociaż z pracami, ale bez ocen i dobrowolnymi). :) Gdy ją przeczytaj, to tu wróć i porozmawiamy.
lavinka - @Defined: Polecam ci książkę "Mit pracy domowej" Alfiego Kohna. Tam za pomo...

źródło: 696530-352x500

Pobierz
@Defined: System fiński polega na tym, że nie ma systemu. Tam nie ma podstawy programowej jak w Polsce. Są ogólne wytyczne, nauczyciel realizuje program w oparciu o możliwości danej klasy czy indywidualne potrzeby ucznia. Do końca 6 klasy nie ma tam żadnych ocen. Prace domowe są na zasadzie - możecie to poćwiczyć w domu, ale nie musicie. Fińskie szkoły są małe, ciche, bez dzwonków, mają też dużo kół zainteresowań i pracowni
@ufo99: Pełna zgoda, dlatego moje dziecko do szkoły nie chodzi. Uczy się bardzo mało, a wiedzę nazwijmy to poniżej średniej ma tylko z angielskiego, ale to bardziej wina charakteru (młoda ma to po mnie, że źle znosi sytuację, kiedy czegoś nie umie, więc woli uważać się za debila niż wysilić i trochę douczyć, bo i tak nie wyjdzie super, to nie ma sensu, taki rodzaj perfekcjonizmu nie w tę stronę).