Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jesteśmy z moją dziewczyną uzależnieni od marihuany. Od początku związku (prawie 4 lata) palimy praktycznie codziennie. Ostatnio podjęliśmy decyzję, że czas zrobić sobie przerwę od tego jeśli nie zrezygnować w ogóle.
Problem w tym, że to było naszą codziennością i choć to słabo brzmi, była to jakaś część naszego związku.
Mamy wspólną pasję poza tym, ale ziółko praktycznie było obecne we wszystkim co robiliśmy. Stało się to jakimś rytuałem, że np. po jakimś wysiłku palimy blanta, że na spacer idziemy z blantem, paliliśmy do filmu, do grania w gry.
Zastanawiam się jak najmądrzej od tego odejść, bez szkód dla naszego związku. Jesteśmy oczywiście świadomi tego, że będzie nerwowo przez jakiś czas, ale to jakoś przetrwamy.
Najgorsze w tym jest jednak to przyzwyczajenie. Jest sporo momentów w ciągu dnia, które silnie kojarzą nam się z momentem na blanta i to będzie jeszcze długo w nas siedzieć.
Czym można to zastąpić?
Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji - macie może jakieś porady?
Od jakiegoś czasu marzę, żebyśmy byli jak normalni ludzie, których cieszy to, że zrobili sobie kakao do oglądania filmu i którzy żadnej chwili nie muszą podbijać sobie używkami




· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 31
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Iść do monaru albo na terapię, zielsko to narkotyk, a Wy jesteście uzależnieni, redukcja czy całkowite odejście - spoko, ale pokusa do powrotu będzie już zawsze. Zastąpienie czymś innym może być trafnym rozwiązaniem, jeśli zastąpicie to czymś obiektywnie lepszym, chociażby niezażywaniem substancji, na przykład zacznijcie razem wyprowadzać psy ze schroniska, powodzenia.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: myślę, że jedyną opcją dla takich narkomanów jak wy jest wyjście ze związku i walka osobno. Bo tak to razem się będziecie wciągać w bagno gdy tylko ktoś będzie miał słabszy dzień.
Jak alkoholik chce rzucić picie, to niech lepiej przestanie chodzić do barów.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Przerzućcie się na mefedron <śmiech z taśmy>
Nie no, na razie skupcie się by wytrwać w postanowieniu i żebyście się nawzajem nie pozabijali.
Nie wiem też po co na siłę szukać substytutu dla palenia, tak jakbyście musieli koniecznie zapełnić tę pustkę. Palcie sobie zamiennie papierosy, przynajmniej na jakiś czas, nie paczka dziennie tylko jak naprawdę przyciśnie głód, i później też to rzućcie w cholerę. Macie tyle wspólnych zajęć i
  • Odpowiedz
@mirko_anonim Aha czyli #!$%@? 4 lata życia. Gratuluję. Odstawić maryśkę wcale nie jest tak łatwo, radzę zwrócić się po pomoc. To co zrobiliście swoim głowom też już jest raczej nie do naprawienia. THC to normalny narkotyk a wy jesteście cpunami. Polecam odcinek Hubermana o THC.
  • Odpowiedz
Czym można to zastąpić?

Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji - macie może jakieś porady?


@mirko_anonim: Niespecjalnie jest to czym zastąpić. Będzie kiepsko i długi czas będzie za wami chodziła trawa, ale jest to absolutnie do zrobienia - to nie jest crack. xD Ja co prawda po prostu z dnia na dzień przestałem palić praktycznie do zera, ale miałem dodatkową motywację. Wam chyba najrozsądniej będzie zacząć od redukcji ilości spożywanego
  • Odpowiedz
@Howard_Roark no a czym się różnią nałogowi jaracze zielska? Wiecznie zamuleni, bezproduktywni, zdemotywowani, izolujący się, zapominający o najmniejszych rzeczach. Jaracze trawska są najgorsi
  • Odpowiedz
@Hethrir: to są narkomani. Nie złoszczę się na nich, tylko to są dorośli ludzie którym trzeba uświadomić, że są ćpunami.
Ja jestem byłym palaczem i byłym (minimalnym) alkoholikiem czyli piwoszem bez tygodnia bez paru piw przez 20 lat. Gdzie mi do takich narkomanów jak op. A mimo to byłoby mi ciężko.
Podam na przykładzie rzucania palenia - ja nie paliłem tylko po to, by dostarczać nikotynę. Dużo więcej przyjemności dawało
  • Odpowiedz
@mirko_anonim ogarnij sobie pojemnik z zamknięciem czasowym i wrzuć do niego zielsko i wszystkie bibeloty z nim związane. Ustalacie odgórnie wspólnie iż zapalicie sobie najwcześniej za 2 tygodnie w niedzielę wieczorem - i na tyle nastawiacie timer, pojemnik usuwacie z pola widzenia. I następnym razem za kolejne 2 tyg. Nie testujecie non stop swojej silnej woli, będziecie dali radę odzyskać część kontroli, nie wystawicie związku na próbę i raz na jakiś
  • Odpowiedz
@mirko_anonim mam taki problem, ale u mnie to tylko niebieski pali. Idzie na to ciągle hajs, mówi że jego hajs, ale później musimy żyć z mojego ( _) Ostatnio poruszam temat chodzenia na siłownię, może to sprawi, że trochę ograniczy. Btw, trzymam kciuki za wasze bezsenne noce xd
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: wspolczuje, chociaz sam juz dlugo nie palilem i ostatnio kupilem wora medycznej, bo recepty rozdaja w necie XD

nacetylo tyrozyna na motywacje
kudzu na zwale i cisnienie

ogolnie ciezko jest rzucic, pierwsze 3 tygodnie najgorzej, potem trzeba uwazac na nawroty
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: widze ze tu sami eksperci sie wypowiadaja i znawcy tematu. Zwlaszcza ci od monaru, porownnywania trawy do uzaleznienia fiz itd.
Odpusc sobie lekture i nie bierz do, siebie twgo #!$%@?.

Najgorsze co Was czeka, to to co napisales w ostatnim akapicie.
Trawa ma jedna bardzo bardzo #!$%@? chene, wszystko po niej jest lepsze. Jedzenie, muzyka, wysilek fizyczny, seks, wspolne gry, nawet #!$%@? sprzatanie.
I problem pojawi sie w momencie, jak zdasz sobie sprawe, ze bez przyprawy, no nie jest to takie fajne i nie sprawia
  • Odpowiedz
@niegwynebleid Przykro mi, byłeś dokładnie taki sam waląc piwka codziennie i przestań dawać szkodliwe rady bo wrażenie jest takie, że nie mają na celu komukolwiek pomóc. Jeśli zdecydowali się rzucić to mają świadomość, że to nie jest szczególnie dobre i nie musisz im łaskawie uświadamiać, że są ćpunami.

@mirko_anonim
Z przyzwyczajeniem wygrać jest najtrudniej, ale jeśli oboje macie trochę silnej woli i będziecie się wzajemnie od tego odciągać, to zapewne
  • Odpowiedz