Wpis z mikrobloga

6:52.


@jmuhha:
Gdzie takie luksusy? Ja do liceum, potem na studia i do pierwszej roboty aby zdążyć na 8:00 miałem autobus o 6:20, jeszcze trzeba było 2 km z buta na niego iść, więc z domu wychodziło się przed 6. Jak się człowiek spóźnił albo był przepełniony i się nie zatrzymał na przystanku to następny dopiero o 7:55.
ja to mam bardzo dobre połaczenie...


@Rasteris:
Cóż, takie realia życia na wsi jeszcze 20 lat temu. Wiadomo, że "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" przerysowało temat ale faktycznie w moim wypadku dojazd do szkoły czy pracy to były wraz z czekaniem na rozpoczęcie rano pracy/szkoły i po południu kurs powrotny lekko cztery godziny a na trzecim przystanku nigdy nie było miejsc siedzących a i czasem stojące były wypchane do samych