Wpis z mikrobloga

nie mam zamiaru zrezygnować z alkoholu. Kiedy odczuwam ból związany z moją neuralgią czuję, że to jedyna możliwość i odskocznia. Tak, czasem to wymówka. Nikomu nie przeszkadzam. Po prostu piję i chodzę po lesie/mieście wracam do domu i gram z jakimis randomami w karcianki. Jestem alkoholiczką, nic tego nie zmieni i pewnie piłabym nawet gdyby nie ból. Pamiętam jeszcze te radosne dni, jak przez mgłę, kiedy nie odczuwałam żadnego bólu, ale tak naprawdę nic się nie zmieniło. Wtedy piłam z samotności, teraz żeby zagłuszyć ból. Nie ma żadnej różnicy. Zostanę już tak do końca życia, chyba że sie zabiję tak jak prorokują na internecie. "Choroba samobójców". No cóż, minęły już 3 lata od mojej diagnozy i wciąż się trzymam. Próbowałam wszystkiego. Nawet tych tortur które przeżył Nicholson w locie nad kukułczym gniazdem. Nie udało się. Jedyne co opanowałam, to że nie widać, że jestem #!$%@? nawet jak jestem w pracy. Paraglebina w większych ilościach działa podobnie jak wóda. Już dawno przestali zwracać uwagę na moją ekscentryczność. Ubieram się czasem do roboty w cosplayach. Zaczęli mnie nawet lubić. Mówią, że teraz jestem jakaś inna, lepsza. Wcześniej nie miałam ochotę na rozmowę z nimi. Teraz muszę słuchać, ich debilnych problemów i narzekań na dyrekcję. Widocznie ta druga "alkoholowa" osobowość to moję prawdziwe ja.
#alkoholizm #damskiprzegryw #samotnosc
  • 41
@Kaja_Kern to, ze sadzisz sake, to nie znaczy, ze znasz samotnosc. Mialem do czynienia z narkomankami i to najgorsze wywloki, jakie istnieja. Alkuski nie sa lepsze, a jedno z drugim czesto idzie w parze.
Nawet ledwo przecietnie wygladajaca, mloda kobieta, ma ogrom mozliwosci w tej kwestii. Mozesz miec #!$%@? 100 bialorycerzykow, ktorzy cie beda chcieli ratowac.
Tylko siebie mozesz mamic, ze tak nie jest.
@Kaja_Kern:
a często i długo boli?
w sumie ja na ból silny bym pewnie mieszał benzo z wódką i się uśpił, nie można cierpieć będąc nieprzytomnym, nie?