Wpis z mikrobloga

Hej Mirki, kupiłem wczoraj samochód, dziś nim jechałem i miałem stłuczkę parkingową (nie z mojej winy), spisaliśmy oświadczenie, mam numer polisy, przyznanie się do winy. Dużych szkód nie ma bo porysowany zderzak, pęknięta ramka tablicy i wygięta tablica rejestracyjna tylko, no i autko stare bo golf 4 z 2002 roku. Sprawca nie jest Polakiem, jego ubezpieczenie też jest zagraniczne. Jak ugrać sprawę? Bezpośrednio zgłaszać do ubezpieczalni i niech ściągają z polisy czy jechać do mechanika, niech mi wyceni za ile by to spolerował i tyle napisać gościowi żeby mi przelał na konto a jak tego nie zrobi to dopiero do ubezpieczalni? Jestem trochę w stresie i potrzebuję zewnętrznego głosu rozsądku (tak wiem że pytam na wykopie ale bardzo często mi bardzo pomagacie)
Pozdrowionka i miłej niedzieli!

#stluczka #ubezpieczenia #ubezpieczenieoc #samochody
  • 21
  • Odpowiedz
@Syn_Krzysztofa: W przypadku takiego auta nigdy bym sprawy nie załatwiał bezgotówkowo. Lepiej wyciągnąć kasę od ubezpieczalni i schować do kieszeni lub robić jak masz ambicję utrzymania tego w auta w jakimś stanie.
Z gościem prywatnie bym się nie dogadywał, bo zawsze będzie chciał dać ci mniej, a od ubezpieczalni można ugrać z pomocą zawsze trochę więcej, zwłaszcza że nic się nie stało i auto nie jest niezdstne do ruchu to bym
  • Odpowiedz
@Mi-24: a sorry nie doczytałem, auto jest na polskich numerach czy nie? Bo to ważne, jak zagraniczne OC to zawsze lepiej wezwać policję, ale resztę wpisu podtrzymuję, sorry za roztrzepanie.
  • Odpowiedz
Ale skoro straty i uszkodzdnia są takie małe to powiedziałbym, żeby dał z 6 stów i sie rozchodzimy i #!$%@?. Jakby się zgodził to chyba najlepsze rozwiązanie. Trochę sobie przeczę, ale nie doczytalem, ze to zagraniczne OC.
  • Odpowiedz
@Mi-24: @Syn_Krzysztofa Jak myślisz dlaczego obcokrajowcy muszą mandat płacić na miejscu?
Zagraniczne oc XD Powodzenia. Trzeba było krótko sprawę albo kasa na miejscu tu i teraz, albo milicja. Teraz musisz liczyć na dobrą wolę obcokrajowca, a jak jeszcze mu się odwidzi i na sprawę spojrzy inaczej :/
  • Odpowiedz
@plantagenet: Wiem wiem. Zacząłem #!$%@?ć od rzeczy, ale do końca nie masz racji, bo jeśli ma stały pobyt w Cebulandii to nie musi płacić na miejscu.
  • Odpowiedz
@kexus512 @Mi-24 @plantagenet w sumie chłopak ma polskie imię i polskie nazwisko, ma zagraniczne ubezpieczenie i zagraniczne blachy. Stłuczka miała miejsce na dworcu we Wrocławiu, obok stacjonują policjanci i tam się udaliśmy. Odprawili mnie z kwitkiem „oświadczenie sprawcy kolizji drogowej”, który wypełniliśmy na miejscu. Jeszcze się wymieniliśmy numerami telefonów. A ja dostałem mandat parkingowy bo nie wykupiłem biletu postojowego z całych tych emocji, wiem że to niczego nie tłumaczy ale spróbuję się
  • Odpowiedz
jako ciekawostkę dodam, ze jak ten chłopak zapytał o ustalenie sprawcy to młoda policjantka powiedziała, ze wina jest moja ale ją kolega naprostował, że wykonując manewr parkowania, cofania itp trzeba zachować szczególną ostrożność
  • Odpowiedz
@Syn_Krzysztofa: Ale jak twoja wina, nawet nieprawidłowo zaparkowane auto na środku drogi nie jest winne kolizji, bo argumentuje się to tak jak policjant mówi, tylko chodzi o samą ostrożność.
  • Odpowiedz
Pamiętaj, że podobnie jest z jazdą na suwak. Ona oczywiście obowiązuje przy korkach i generalnie zmniejszeniu płynności ruchu, lecz jak ktoś cię na "zamek" nie chce wpuscic, a powinien to winnym kolizji będziesz TY, bo zmieniasz pas ruchu, a jazda na suwak MuSI odbywać się z uwzględnieniem innych przepisów ruchu drogowego. Facet dostałby mandat jedynie za złamanie przepisu mówiącym o jeździe na suwak, a winnym kolizji byłbyś ty, bo ty de facto
  • Odpowiedz
@Mi-24 dziękuję za przestrogę! Nie wiedzialem o tym, prawo jazdy mam ponad 4 lata a często uczę się nowych rzeczy mimo, ze już kilometrów nastukałem w swoim życiu. W każdym razie nie pcham się nigdy na siłę, co najwyżej powyklinam sobie w aucie bo droga to nie miejsce na rozładowywanie swoich nerwów czy frustracji, bezpieczeństwo się liczy
  • Odpowiedz
Pamiętaj, że podobnie jest z jazdą na suwak. Ona oczywiście obowiązuje przy korkach i generalnie zmniejszeniu płynności ruchu, lecz jak ktoś cię na "zamek" nie chce wpuscic, a powinien to winnym kolizji będziesz TY, bo zmieniasz pas ruchu, a jazda na suwak MuSI odbywać się z uwzględnieniem innych przepisów ruchu drogowego. Facet dostałby mandat jedynie za złamanie przepisu mówiącym o jeździe na suwak, a winnym kolizji byłbyś ty, bo ty de facto
  • Odpowiedz
@Krupier: Właśnie się ośmieszyłeś, ale nie będę z tobą nawet dyskutować. Żyj sobie w bańce dalej jeśli chodzi o jeżdżenie na suwak. :)
  • Odpowiedz
@Krupier: Przytoczyłeś przepisy, o których napisałem. Zobowiązanie do ustąpienia pierwszeństwa nie wyklucza właśnie tego, że de facto ktoś zmienia pas i musi zachować szczególną ostrożność. To przepis obligatoryjny z uwzględnieniem innych przepisów ruchu drogowego. Weź już tumanie się nie ośmieszaj, poczytaj sobie orzecznictwa sądów i policji to może nabierzesz ogłady.
  • Odpowiedz
@Krupier: Jeśli ktoś nie będzie miał ochoty cię przepuścić i wjedziesz mu w bok, a nie on tobie w tył to ty będziesz winny kolizji z powodu, który przytoczyłem wyżej. Nie bądź taki do przodu, strzelasz przepisami, których nie rozumiesz.
  • Odpowiedz
@Krupier: Poza tym mało miałeś styczności chyba z realnym zastosowaniem niektórych przepisów. Podobnie jest z autobusami miejskimi wyjeżdżającymi z zatok, jeśli autobus doprowadzi do kolizji to on będzie winny jak ci się #!$%@? w bok i to pomimo tego, że ma pierwszeństwo. Myśl trochę i zanim mi coś zarzucisz to sam przemyśl.
  • Odpowiedz
@Krupier: I o to mi głównie chodziło. Może źle się trochę wyraziłem, ale jak zaczniesz na siłę egzekwować swoje prawo, spychać pojazd sąsiedni z jezdni, #!$%@?ć po strefie wyłączonej z ruchu to ty będziesz winny i tyle. Rację masz, ale nie w każdym przypadku i to chciałem koledze @Syn_Krzysztofa przekazać.
  • Odpowiedz