Wpis z mikrobloga

Nieochronnie zbliża się czas wyborów parlamentarnych. Być może, a przynajmniej wiele na to wskazuje najważniejszych po 1989 roku. Mam nadzieję, że w tych zbliżających się frekwencja będzie przynajmniej taka, jak przy drugiej turze wyborów prezydenckich 1995 roku, kiedy to do urn wyborczych poszło — o ile dobrze pamiętam — ponad 68% uprawnionych.

Wiem, że wielu z Was myśli, że nie ma na kogo zagłosować. To — moim zdaniem — infantylne podejście. Po pierwsze, na świecie jest tylko jedna jedyna osoba, która zgadza się z Tobą w 100%. Ty sam(a). Po drugie, nie głosując przy obecnej strukturze elektoratów i w związku metodą przeliczania oddanych głosów na miejsca w sejmie, pomagasz PiSowi. Więc proszę, nie zachowuj się jak obrażona nastolatka i idź na wybory. Zagłosuj na tych, do których (mimo że nie są może idealni) jest Ci najbliżej. I tej jesieni przyjdzie wiosna.

Uwierz, że Twój głos ma znaczenie. Jak pokazały ostatnie wybory, w wielu okręgach wyborczych o tym, czy miejsce w sejmie uzyskał kandydat partii rządzącej, czy opozycji zdecydowało niecałe lub niewiele więcej niż 1000 głosów.

#polityka #wybory