Aktywne Wpisy
![DFWAFDS](https://wykop.pl/cdn/c0834752/15534295b4400a0c54381796f480de70dd97c594025249362575fd43ec4dd5f5,q60.png)
DFWAFDS +200
#przegryw koliedzy wczoraj pisałem że uderze do julki z pracy i zapytam czy ze mną wyjdzie gdzieś sobie. Podszedłem do takiej jednej co wydaje się huopu sympatyczna. Zrobiłem tak jak napisał @K-S- i chciałem zaprosić na pizze.
Pytam, "co robisz w piatek po kołchozie, może pójdziemy na pizze i jakieś alko" a ona "ok, tylko nie w piątek tylko w sobote ma czas" i umówiony huop jest na sobote popołudniu. Coś za
Pytam, "co robisz w piatek po kołchozie, może pójdziemy na pizze i jakieś alko" a ona "ok, tylko nie w piątek tylko w sobote ma czas" i umówiony huop jest na sobote popołudniu. Coś za
![TrexTeR](https://wykop.pl/cdn/c0834752/41c98cbda7694629569ef815eb878615aa915be183f248284f1eb0b0b8bf3074,q60.jpg)
TrexTeR +7
Pytam się, bo jestem ciekawy - czy tylko u mnie w domu mówią „słychać” w sensie czuć jakiś zapach?
Np. ktoś może powiedzieć, że "słychać spalenizną w domu”, co oczywiście oznacza "czuć spalenizną w domu”.
Podlasie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#podlasie #jezykpolski #kiciochpyta #bialystok
Np. ktoś może powiedzieć, że "słychać spalenizną w domu”, co oczywiście oznacza "czuć spalenizną w domu”.
Podlasie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#podlasie #jezykpolski #kiciochpyta #bialystok
Przeprowadziliście sobie kiedyś eksperyment myślowy, co stałoby się, gdyby jakimś trafem świat (a zatem i Polska) byłaby taka, jaką pragnie ten ksiądz? W mojej opinii najbliższe podobieństwo do takiego wyimaginowanego świata przedstawia film Equilibrium (2002), gdzie w utopijnej przyszłości ludzkość, po wielu konfliktach, zakazuje pozytywnych emocji (śmiech, miłość) i wszystkich rzeczy z nią związanych (sztuka, kolory, itd.). Wyobraźmy sobie taką Polskę. Kapłani są największymi autorytetami i ich słowo ma największą wartość. Wygłaszają swoje słowo do wiernych, którzy muszą się z nim liczyć. W rozmowach między wiernymi nie może pojawić się żadna nutka zwiątpienia w słowo danego księdza. Wierny nie może swobodnie wyrażać myśli, bo inny wierny doniesie na niego do kapłana i dostanie opierdziel. Obowiązkowe pielgrzymki dla obywateli, plan dnia dla obywatela, pobudka, modlitwa, praca, modlitwa, sen. I to wszystko w atmosferze, że kapłan wypowiada się w imieniu Boga, więc nie za bardzo możesz się temu sprzeciwić. Spis ksiąg zakazanych (liberalnych), itd.
Być może trochę przesadzam, ale jak patrzę na to, jak myśli ten ksiądz i jakie ma wyobrażenie o tym, co chce, żeby było w Polsce, to jest to dla mnie tak odrealnione, że aż się dziwie, że on w to wierzy. Przykładem jest ten film, gdzie mówi o rodzinie Zygarłowskiego. Rodzina kulturalnie nie chce z nim gadać, mówi, że chce spełnić wolę ciotki co do kremacji, a ksiądz w szoku, że jak to tak ktoś śmie śmieć nie zgadzać się z katechizmem przedsoborowym (nieopoganie oczywiście). Ta cała grupa jest dla mnie fascynującą, z jaką zapałczywością i przekonaniem swojej racji oni tam sobie wszyscy trwają. A i przypominam, że Kościół kremację dopuszcza, ale oczywiście ten posoborowy.
Ale był już taki świat. To wiejska parafia z xviii wieku. Tam na wielebnego tyrali prości chłopi, a on wszelkimi sposobami trzymał ich za karki, nazywając to niewolnictwo pobożnością.