Wpis z mikrobloga

@pacmanxx jest sporo powodów żeby nie mieć auta albo nim nie jeździć. Ja jak tylko pogoda daje radę to po mieście cisne na rowerze bo często szybciej i nie ma problemu z parkowaniem. Jak jeszcze randkowalem to często jeździłem na miejsce zbiorkomem bo zakładałem, ze będzie jakiś alk podczas spotkania chociażby. Tylko u biedoty mentalnej auto jest wyznacznikiem życiowego ogaru ( ͡ ͜ʖ ͡)
@pacmanxx: Ja to mieszkając w mniejszym mieście niż wawa czy kraków się czuję czasem jak idiota trzymając furę z przyzwyczajenia bo odpalam ją raz na 2 tygodnie od kiedy nie muszę dojeżdżać do pracy, w większych miastach poza wyjazdami na weekendy/wakacje auto w ogóle już jest zbędne, chyba że na wiosce albo jak ktoś dojeżdża z lat 90tych
Totalnie się dziwie tych komentarzy, na wycieczki komunikacja to będziecie jeździć później. Trzeba kobiecie oferować od początku na swój sposób nazwijmy to „luksusy” oczywiście tez wymagać od niej coś więcej niż tylko „ogarnięcie się”. Pozdrawiam.
@Werdna Bzdura totalna. Dojazd komunikacja zajmuje wieczorami/nocą/weekendem więcej niż własnym autem. Za każdym razem taxi czy bolta będziesz zamawiać? Bez sensu. Sporo osób ma też pracę, gdzie dojeżdża do niej praktycznie bez korków...
@1-1-1-1: Gdybym był kobietą to też olałbym typa, który chce żebym na randkę tłukła się komunikacją. XD romantycznie w #!$%@?. Nawet jak nie ma auta to jakiś uber kosztuje grosze.