Wpis z mikrobloga

#pracbaza
Pracuje w pewnym januszexie, który jest jednocześnie korporacją.
Na moim dziale jest kilku brygadzistów, którzy są na różnych obszarach. Od początku roku dwóch miało spinę między sobą i z końcem sierpnia zostali zdegradowani z tego stanowiska. Mój brygadzista był w konflikcie, jako że zastepowalem brygadzistę w czasie urlopu np. to wszystkie obowiązki spadły na mnie po tych degradacjach. Żeby nie robić syfu zgodziłem się ogarniać obszar przez miesiąc i jednocześnie powiedziałem kierownikowi, ze brygadzistą ja nie będę. Po połowie miesiąca nie widzę żeby jakoś rozwiązywali problem braku brygadzisty. Jak ogarnąć żeby nie zwodzili mnie z końcem września żebym jeszcze drugi miesiąc ogarniał itd ?
  • 3
@Gigganter: a co tu się da zrobić - gadaj z kierownikiem że nie żartujesz nie chcesz być brygadzistą i poważnie mówisz że od października niech już wchodzi ktoś inny

nie podałeś dlaczego nie chcesz - z tego co piszesz to dajesz radę, więc co jest nie tak, kasa za mała?
porusz sprawę kasy że jako brygadzista to masz więcej na głowie i niech jak od października nikogo nie znajdą, to niech
@heniek_8: Nie chcę gdyż to nie jest dla mnie, wolę przyjść na 8 godzin odwalić swoje i mieć spokój. Cenię sobie bardziej spokój niż 500 złoty dodatku i użeranie się z ludźmi. Przypominam ciągle kierownikowi żeby działał coś z dyrektorem ale różnie to może być pod koniec miesiąca tym bardziej, że nikt nie chce tego stanowiska wśród współpracowników.
@Gigganter: na pewno wiesz jakie są ograniczenia
- jak będziesz za bardzo bujał łódką to cię mogą #!$%@?ć
- ale tymczasowo im jest wygodnie że nikogo nie rekrutują bo znajdą kogoś za większą kasę niż twoja w dodatku słabszego
- więc jak dostajesz 500 zł to negocjuj o 1500, z kierownikiem, jak trzeba z dyrektorem bo ryzyko jest że jeszcze w październiku się na tym stanowisku pomęczysz :)