Wpis z mikrobloga

#fotografia #aparaty #lustrzanki #zdjecia
Uczę się trochę fotografii na lustrzance z niskiej półki i zastanawiam się, czy dobrze rozumuję - bo widzę, że w zdjęciach ''z ręki'' pojawia się u mnie pewnie ograniczenie - przy krótkich czasach naświetlania nie jestem w stanie zrobić nieporuszonego zdjęcia bez statywu. Na dworze, w dzień, nie ma problemu, natomiast już w pomieszczeniu czy innych miejscach, gdzie tego światła wpada relatywnie mniej - muszę używać dłuższych czasów naświetlania, przez co zdjęcia wychodzą poruszone i zmusza mnie to do użycia statywu. Czy kupno lepszego aparatu (obecnie Canon EOS 2000D), np. używanego Canona 5D Mark III, rozwiąże ten problem, czy może jednak to ja popełniam gdzieś błąd? Próbowałem już różnych kombinacji z różnymi czasami naświetlania, otwarciem przysłony, ISO (z wiadomych względów nie mogę używać zbyt wysokiego ISO), korekcją ekspozycji i szans na pozbycie się tego problemu przy obecnym sprzęcie nie widzę.
  • 18
@GdzieJestBanan: Nie przeskoczysz Jak Ci sie lapa trzesie :) Protip - zamiast statywu mozesz uzyc sciany, drzewa, a nawet swojej twarzy. Jak widze ludzi robiacych fotki "na zombiaka" to mam niezla beke. Ma wyswietlacz wiec po co patrzec przez wizjer :DD

Lepszy aparat da Ci to, ze bedziesz mogl bez problemu podbic ISO (czyli skrocic czas naswietlania) bez wiekszych strat dla zdjecia.

Nie pamietam dokladnie jak to bylo ale chyba 1/f.
@GdzieJestBanan: trójkąta ekspozycji nie przeskoczysz. Potrzebujesz mieć jaśniejszy obiektyw/wyższe ISO/dłuższy czas.
Środkowa opcja ma te ograniczenia, że nawet jak kupisz jakiś noktowizor w stylu A7SIII, to i tak to wyższe ISO będzie miało gorszy DR niż niskie ISO. Najlepiej dla jakości jest wydłużać czas, bo większy otwór przysłony, czyli też mniejsza GO w którymś momencie się robi absurdalna.
No, albo dać sobie więcej światła( ͡° ͜ʖ ͡°)
@gorzki99: Jasne, jak warunki sprzyjają, to ręce można o coś oprzeć i tak też robię. Ręce mi się jakoś bardzo nie trzęsą, ale jednak delikatne poruszenia występują.
@kuraku: Czas w takim razie chyba zainwestować w coś lepszego :D
Polecicie coś w rozsądnym budżecie, powiedzmy okolice 3000 za samo body? Oczywiście mam na myśli używki. W wielu filmach na YouTube widziałem właśnie, że ludzie polecają tego 5D Mark III. Rozważę też
Rozważę też inne systemy niż CANON, bo obiektywów do obecnego aparatu i tak nie mam jakichś wspaniałych (kitowy 18-55 i 50mm STM).


@GdzieJestBanan: Jesli dobrze pamietam i nic sie nie pomienialo to cnon ma stabilizacje w obiektywach a nie w puszce.

Jak zaczynalem sie bawic z lustrzankami (bo z analogami zaczalem sie bawic 30+ lat temu) to mialem pentax k200D

Ale z czasem chcailem czegos wiecej i prezszedlem na pentax k3-II
@GdzieJestBanan: ja zawsze wychodziłem z zasady najpierw dopracuj skill, potem pójdź w sprzęt. Można odwrotnie, zależy co chcesz robić :) Musisz sam wyczaić punkt w którym jesteś w stanie ręką zrobić nieporuszone zdjęcie. Jak ktoś wcześniej wspomniał, jak amsz np. obiektyw 50mm to zacznij od zdjęcia 1/50s i zobacz czy jest poruszone czy nie. Weź teraz aparat, stań gdzieś i zrób zdjęcie czemuś sensownemu z takim czasem. Od razu zrób sobie
@puexam: Jasne, najpierw podstawy, dlatego nie rzucam się z workiem pieniędzy do sklepu :D Najpierw wyciągnę max. z tego, co mam, ale po prostu chcę wiedzieć też, w jakich elementach mogę się jeszcze podszlifować, a w jakich będzie mnie już ograniczał sprzęt :D
I tak jestem zadowolony z efektów, bo zawsze 'cykałem' fotki telefonami więc przeskok do lustrzanki - nawet takiej z najniższej półki - to ogromny przeskok i mimo wszystko
Najpierw wyciągnę max. z tego, co mam


@GdzieJestBanan: Oczywiście że lepsza puszka będzie fajniejsza, więcej wybaczy, wygodniejsza. Ale główna różnica której dotkniesz będzie w stabilizacji i w działaniu AF. W kontekście wspomnianego przez Ciebie 5D Mark III, główna różnica to będzie pełnoklatkowa matryca. Stabilizacji matrycy aparat nie ma. Więc będziesz miał mniej zaszumione zdjęcia, ale to sprzęt 6 lat starszy od Twojego, to też jest pewna różnica - na dziś to
@GdzieJestBanan: możesz kupić sobie lampę i chyba najwięcej zyskasz, raz że nauczysz się pracy z nią, a dwa że jej koszt będzie relatywnie tani w stosunku do zakupu nowego aparatu, w lustra nie ma sensu już iść, jeśli miałbyś się przesiadać to najlepiej w bezlustro. Najlepiej w Sony największa szklarnia w najniższej cenie.
@puexam: Dziękuję za taką odpowiedź! Sprawdź temat obiektywów, o których mówisz. Na co zwracać uwagę swoją drogą przy zakupie używek? Przebieg? Ogólny stan wizualny?

@DamSon: A no oglądam sobie te Sony A7II i A7III, całkiem fajnie cenowo wypadają używki, a A7III to bym nawet z kitowym obiektywem dał radę kupić (podobno ten FE 28-70 nie jest wcale zły) nówkę za 6700, co chyba nie jest złą ceną. Ale tak jak
@DamSon: @puexam Warto też nadmienić, że przez moje ADHD często mam tak, że łapię się jakiegoś zagadnienia i potem bardzo intensywnie się w to angażuję, po czym rzucam temat w kąt. Dlatego dużo wysiłku kosztuje mnie, żeby utrzymać jakieś zainteresowanie, które serio mi się spodobało. Udało mi się to zrobić z wędkarstwem, wędkuję regularnie. Teraz chciałbym zrobić to samo z fotografią, ale ciężko mi odgonić myśli, że KONIECZNIE potrzebuję nowego sprzętu.
Na co zwracać uwagę swoją drogą przy zakupie używek? Przebieg? Ogólny stan wizualny?


@GdzieJestBanan: to może być mina na którą trafisz szczególnie w kontekście obiektywów niszowych. Na przykład moja tokina 11-22/4, optycznie bardzo dobrze wykonany obiektyw, ma wadę konstrukcyjną która polega na tym że tasiemka do przymykania przesłony jest tak poprowadzona że średnio co rok się przeciera i trzeba ją wymieniać. Albo focić na przesłonie 4 :) Ale wspomniane w tamtym
@puexam: Generalnie ta fotografia to drogie hobby. Chociaż jak uda mi się kiedyś zacząć na tym zarabiać, to się odkuję, haha. Ale wydanych pieniędzy nie żałuję, bo satysfakcja z fajnych zdjęć jest ogromna. Poza tym jak już dorwę w swoje ręce jakiś fajny, lepszy zestaw to będzie to - mam nadzieję - zakup na lata. Będzie czas nazbierać. Choć znając życie to apetyt rośnie w miarę jedzenia ( ͡