Wpis z mikrobloga

#seriale #hbogo #thewire

Oglądam sobie po raz drugi prawo ulicy. Pamiętając mniej więcej fabułę, wiedząc kto jest kim i jakie są zależności między postaciami można z tego serialu wyciągnąć ze 2 razy więcej niż za pierwszym razem. Oglądając ten serial aż nie chce się wierzyć że to jest Ameryka. Patologie tam przedstawione są gorsze niż w najgorszym zakątku Rosji. Z rzeczy zwracających uwagę:
- w policji awansami i karierą rządzą układy i zależności a nie kompetencje.
- ludzie na wysokich stanowiskach nie mają skrupułów w nadużywaniu władzy do osiągania swoich celów i w celu pozbycia się konkurencji
- brutalność policji i chronienie swoich przez przełożonych
- manipulacje statystykami przestępczości w celach politycznych
- bezkarność gangusów i ich bezwzględność, dla forsy mordują ludzi i sprzedają im ciężkie dragi
- niegodni zaufania politycy
- w 2 sezonie mowa o wałach jak w PL za komuny
- małostkowość i mściwość ludzi, brak wyrzutów sumienia
- wszechobecne cwaniactwo
- turbo syf i bieda w Baltimore
- (kiedyś pogooglowałem o tym mieście i info jest przerażające, niewyobrażalna wręcz dla Polaka skala narkomanii i przestępczości)
- młody wiek większości czarnych charakterów
- archaiczność metod działania policji, maszyny do pisania itp, biurokracja
Ogólnie serial o ludziach bez sumienia i ameryce, w jakiej nikt nie chciałby zamieszkać
  • 2