Wpis z mikrobloga

Poczyniłem teorię dotyczącą wiary katolickiej i nie tylko, gdyż bardzo wiele rzeczy mi nie pasowało w jej tradycyjnym przedstawieniu. Zapraszam do dyskusji.

Świat jaki znamy został stworzony jako miejsce tortur dusz. Ludzie są narzędziami boga, których głównym zadaniem jest duszom wyrządzać ból poprzez grzechy. Bóg generalnie nie tworzył nas na swoje podobieństwo, nikt nie zjadł żadnego jabłka itd. Dusze muszą w nas żyć i z nami współpracować, nie mogą działać na naszą niekorzyść, a ich kara kończy się wraz ze zniszczeniem się narzędzia - naszą śmiercią.

Cała wiara i wszystkie historie biblijne zostały stworzone poprzez duży wpływ dusz na pewne jednostki. A cel był jeden - ulżyć w cierpieniu. Bo przecież im mniej grzechów w ciągu życia tym mniej tortur dla danej duszy.

Jezus był najbardziej podatny na wpływ swojej duszy - stąd według wiary jest synem bożym, bo w końcu przez niego przemawiała prawdziwa istota boska - dusza.

A my po prostu przez ambicję (która została nam dana przez stwórcę, aby grzeszyć więcej) chcąc być czymś więcej niż nic nie znaczącymi narzędziami w rękach boga uwierzyliśmy w to wszystko co opisuje wiara.

Co sądzicie o takim podejściu do sprawy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chyba #gruparatowaniapoziomu #logikaniebieskichpaskow #wiara i chyba trochę #heheszki bo może śmieszne są to przemyślenia
  • 1
  • Odpowiedz
@opek_roztropek: Jest sporo tego rodzaju reinterpretacji tej klasycznej historii, czyniące z szatana prawdziwego przyjaciela ludzkości, a bóg to ten zły. Oczywiście poza zabawą w eksperymenty myślowe, sensu ma to jeszcze mniej niż oryginał ;)
  • Odpowiedz