Wpis z mikrobloga

Mam taką rozkminę na temat podatku katastralnego.
Otóż uważam, że dobrym i uczciwym byłoby gdyby z podatku katastralnego było zwolnione mieszkanie w którym jest się zameldowanym oraz mieszkania w liczbie równej liczbie dzieci nieposiadających swoich mieszkań.
Przykład: Jan Kowalski i Grażyna Kowalska mają trójkę dzieci, więc dopiero ich czwarte mieszkanie będzie opodatkowane podatkiem katastralnym.
Zalety:
- klasa średnia nadal będą zmotywowani by odkładać i inwestować w nieruchomości, które następnie przekażą na dobry start dla swoich dzieci
- bogaci poczują zachętę do posiadania większej liczby dzieci (mało prawdopodobne ale zawsze coś)
- zwykli Kowalscy nie będą płacili podatku od mieszkań w których mieszkają
- ludzie kupujący nieruchomości tylko na wynajem będą płacili podatek katastralny, a przynajmniej do czasu aż dorobią się liczby potomków równej co najmniej liczbie nieruchomości

Co myślicie?

#nieruchomosci #podatki #rozkminy
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@c172pilot: przekaz dziecku gotówkę w formie darowizny i niech sobie kupi samo mieszkanie, jak kupujesz 5 letniemu dziecku mieszkanie to albo je przez ten czas wynajmujesz zanim dorośnie i czerpiesz zyski albo spekulujesz na wzrost ceny w przyszłości - typowy zakup inwestycyjny
  • Odpowiedz
@Szemiques: Nic, mogą sobie adoptować dziecko i wtedy też będą mieli ulgę. Jeśli nie mają dziecka i nie chcą adoptować to nie przysługuje im ulga przewidziana w związku z posiadaniem tych dzieci. Proste.
  • Odpowiedz
@c172pilot:

to zalezy czy to ma byc dodtakowy podatek, czy tak jak powinno byc - przeniesienie ciezaru opodtakowania z pracy na majatek, bo jak extra podatek - to to roziwazanie ma jakis sens, natomiast kierunek powinine byc taki ze kataster ZAMIAST dochodowego (i wyobrazcie sobie, ze sa takie miejsca gdzie tak to dziala i ludzie zyja....)
  • Odpowiedz
@c172pilot: Bez sensu. Po pierwsze ludzie tacy jak ty zapominają że nieruchomości nie kończą się na mieszkaniach. Co z działkami, halami etc.
Poza tym co z częściową własnością mieszkań. Jak ktoś ma udziały 50% w 6 lokalach to ma 0 czy 3 mieszkania według Ciebie?
Sporym problemem są też pustostany po emigrantach. Trzymają je bo ich wartość ciągle rośnie a "mieszkanie jeść nie woła".
W twoim systemie dalej stały by puste bo dla właścicieli byłby jedynym lokalem. No i przede wszystkim kataster "od drugiego" generowałby zbyt małe dochody żeby znieść PIT.
A taki jest główny cel katastru. Zastąpienie innych nieefektywnych podatków a szerzej zmuszenie właścicieli nieruchomości to pełnego partycypowania w kosztach infrastruktury która nadaje ich własności zdecydowaną większość wartości.
Wszelkie próby "ocalenia" od katastru właścicieli zamieszkujących swoją nieruchomość albo inwestycji dla dzieci to zbyt wybiórcze podejście do tematu. Równie dobrze można by wydać dekret "zabrania się kupowania mieszkań pod inwestycje". Tyle samo sensu (a właściwie
  • Odpowiedz
@Assailant: ja wogole nie czaje tych ich rozkmin, ze nie na pierwsze mieszkanie. Przeciez jakby te pieniadze trafialy do miasta, to az przyjemnie by sie placilo zakladajac, ze widac by bylo efekty.
  • Odpowiedz
Bez sensu. Po pierwsze ludzie tacy jak ty zapominają że nieruchomości nie kończą się na mieszkaniach. Co z działkami, halami etc.

Poza tym co z częściową własnością mieszkań. Jak ktoś ma udziały 50% w 6 lokalach to ma 0 czy 3 mieszkania według Ciebie?


ale co bez sensu? konkretnie? Kataster od drugiego mieszkania moze miec sens jako element regulujacy rynek, dajacy sygnal ze nie oplaca sie w ten sposob akumulowac kapitalu, nie jest to rozwiazanie podtakowe w sensie ze na nim ma sie budzet opierac.

W trybie przjescie z podtaku za prace na podatek od majtku jak njabardziej dzialki itp zostana objete podtakiem, posiadanie czesci w dowlnje nieruchomosci oznacza proporcjonalny podatek - w czym problem?
  • Odpowiedz