Wpis z mikrobloga

Przegrałam młodość i życie. Już tego nie odwrócę. Od 20 do 23 roku życia brałam antydepresanty i wiedziałam w domu. Znajomi odzywali się tylko wtedy kiedy coś chcieli. Nikt nie zapytał jak się czuję. Wszyscy oczekują tylko głupiego uśmiechu. Gdy inne moje koleżanki miały chłopaków i czerpały z życia wszystko co najlepsze, zwłaszcza w tak młodym wieku to ja leżałam w łóżku z myślami samobójczymi na faszerowana antydepresantami. Nienawidzę mojego życia. Nie miałam młodości. Czuję się jak 90 latka. Ostatnie zaś dwa lata spędzam za granicą, nawet mojej nieobecności nikt nie zauważył. Moja matka tylko widzi we mnie pieniądze a jak wrócę do domu to znów będzie gadać, że mogła mnie nie rodzić. Po co ja żyję, lepiej się wyhustac, to już nic nie ma sensu. Jeśli w wieku 25 lat już praktycznie szoruje po dnie z moją psychiką to dalej już praktycznie nic mnie nie czeka. Zawsze potrzebowałam osoby, która powie mi: weź się dziewczynno w garść, ale moja matka jedyne co potrafiła mnie zdołować i powiedzieć, ze się do niczego nie nadaję i już dawno mnie skreśliła. J.ebAC TO.
#samobojstwo #depresja #damskiprzegryw #gownowpis
  • 82
  • Odpowiedz
@Vermeerrr: bardzo ci współczuje. Wiem, że to bardzo bardzo bardzo trudne ale odetnij się od matki i pójdź na terapię. Naprawdę będzie bolało ale będzie lepiej. Zacznij od ksiązki toksyczni rodzice. Jest uwalniająca.
  • Odpowiedz
  • 12
@Vermeerrr po pierwsze po co utrzymujesz kontakt z matką jak ciebie dołuje mając 25 lat? po drugie odzywałaś się do swoich znajomych, czy czekałaś na inicjowanie kontaktu tylko z ich strony?
  • Odpowiedz
@1masa: tez mnie to zawsze motywowalo. Ciagle slyszalam, ze nie dam rady czegos zrobic. W rodzinie bylo najgorzej jak zawalilam klase maturalna. Podnioslam sie po tym, uznalam ze im udowodnie. Skonczylam 2 kierunki studiow, znalazlam nienajgorsza prace, potem kolejna, kolejna. Teraz wiele osob mi zazdrosci tego gdzie sie znalazlam, a ja sie nie ciesze. Ciagle udowadnialam ze jestem lepsza niz sie innym wydaje. To mnie niestety zgubilo i przyszedl kolejny kryzys
  • Odpowiedz
@Vermeerrr: A co ty dajesz ludziom? Nie mówię o rodzinie ale jeśli jedyne co wiąże się z utrzymywaniem kontaktu z tobą to twoje żale i opowiadanie tylko o tobie to tak się może dziać.

Odkąd pamiętam to te najbardziej samotne i smucące osoby to te które mają w dupie innych i gadają tylko o sobie xD
  • Odpowiedz
Wszyscy oczekują tylko głupiego uśmiechu. Gdy inne moje koleżanki miały chłopaków i czerpały z życia wszystko co najlepsze, zwłaszcza w tak młodym wieku to ja leżałam w łóżku z myślami samobójczymi na faszerowana antydepresantami. Nienawidzę mojego życia. Nie miałam młodości. Czuję się jak 90 latka.


@Vermeerrr: A po co ja mam się spotykać z kimś kto ma mnie dołować, ja mam dosyć swoich problemów. Od "głębokich" rozmów pełnych "współczucia i zrozumienia"
  • Odpowiedz
Odkąd pamiętam to te najbardziej samotne i smucące osoby to te które mają w dupie innych i gadają tylko o sobie xD


@erni13: O to dokładnie, odrzucony przed znajomych narcyz to największy syf
  • Odpowiedz
@Vermeerrr syndrom ofiary widze mocno u ciebie, tak najlatwiej, trudniej cos zrobic dla siebie. Moj stary ma 60 lat i przez to, ze ma kilka pasji caly czas poznaje nowych ludzi, od jakiegos czasu jezdzi na moto i pod dom w weekendy podjezdzaja do nas 30 letnie byczki w skórach i pytaja sie czy ojciec w domu bo telefonu nie odbiera i jezdza #!$%@? na jakies zloty. Ja po 30 na rowerze
  • Odpowiedz
@Vermeerrr:

Jeśli w wieku 25 lat


co ty pyerdolisz, ty młoda dupa jesteś xD

Jeszcze wszystko przed tobą, tylko ogarnij tą tą psychikę.

Ludzie potrafią mieć koło 30 lat i iść na studia dopiero. mój kolega pracował 4 lata i dopiero potem poszedł na studia.
  • Odpowiedz