Wpis z mikrobloga

@Niszczycielski_Muminek właśnie mgła mgle nie równa... najlepiej latać nad. Tutaj latałem prawie godzinę i nic. Pojechałem dwa kilometry dalej i dron po 5 minutach wrócił cały mokry - była panika, bo krople wody były na wszystkich czujnikach więc lądował z baaardzo wolno, a bateria była słaba. Szybko ręcznikiem wytarłem i wyciągnąłem baterię. Podobnie w śniegu, trzeba często wycierać.
@belu_p Że czujniki głupieją, to wiem.
Też mi nie chciał wylądować, a jak już się udało, to cały mokry, aż się przestraszyłem - 15min lotu, z tego większość w zawisie. Osuszyłem papierem, rozłożyłem go w przewiewnym miejscu i jak dotąd nic mu nie dolega (gdzieś w październiku to bylo, więc prawie rok już). Podobno płyty główne są lakierowane, więc dopóki się nie utopi w wodzie, to będzie żył. Rudy łysy z YouTube
@Niszczycielski_Muminek widziałem też, że ludzie w zimnie zaklejają otwory, żeby kropelki się nie dostały do środka (w zimie bo wtedy chłodzenie nie jest aż tak krytyczne). Zawsze jest ryzyko, chociaż większym zagrożeniem okazało się kiedy fontanna wystrzeliła, a byłem po drugiej stronie w linii prostej i na kilka sekund straciłem zasięg.