✨️ Obserwuj #mirkoanonim Rodzisz się, żyjesz sobie życiem dziecka bez zmartwień i myślisz, jakie to życie jest super. Idziesz do szkoły i nagle przychodzi mniej więcej czwarta klasa podstawówki więc u schyłku wakacji, po zakupieniu podręczników z zaciekawieniem przeglądasz czego będziecie się uczyć w następnych miesiącach.
Otwierasz podręcznik do historii i czytasz, że były jakieś wasale. Że był taki ziomek na dzielni, co wszyscy mu musieli prawie wszystko oddawać. Spoko, nie było tak źle myślisz, ale wertujesz dalej i czytasz, że miliony mężczyzn ginęło w grząskich okopach zabijając się wzajemnie, by przejąć 200 metrów ziemii, na której nic nie było. Wertujesz dalej by poszukać czegoś pozytywnego i po zaledwie kilku kartkach czytasz, że wsadzali ludzi(w tym małe dzieci) do bydlęcego wagonu i wysyłali następnie do komór gazowych. No zapowiada się naprawdę dziwnie, nagle dociera do Ciebie, że coś jest chyba trochę nie tak. Później znajdujesz niby pozytywne informację o tym, że polecieliśmy na księżyc albo o tym że, wymyśliliśmy pozyskiwanie energii z rozszczepiania atomów, które posłużyło do budowy b---y, która może zabić i zabiła w ciągu kilku sekund dziesiątki tysięcy osób.
Myślisz sobie, kurde może te lekcje historii mają pokazać tylko świat w jakimś złym świetle czy co. No nic, następnie sugerując się okładką, bierzesz książkę ze zwierzątkami. O jaki piękny króliczek, sarenka! Tutaj to musi być sielanka związana z tymi zwierzątkami - myślisz sobie dostając aż wypieków!
Wertujesz pierwsze strony i zaczynasz dowiadywać się, że są jakieś dziury ozonowe i jakieś gazy cieplarniane, które prawdopodobnie spowodują w przyszłości trudności w życiu. Mimo to nie zrażasz się, bo w zimę przecież pada śnieg i jest zimno, to jak to tak - nie będzie tak źle myślisz sobie, tata przecież coś wymyśli. Wertujesz i dowiadujesz się o jakimś łańcuchu pokarmowym, że aby zwierzątko na samej górze mogło przeżyć musi zjeść to poprzednie, słabsze zwierzątko. Dalej jakaś piramida masłowa i zaspakajanie swoich potrzeb, a wreszcie natrafiasz "na te" strony (hue hue) ( ͡°͜ʖ͡°)
Po odłożeniu książek, zapominasz o tym wszystkim i idziesz kopać piłkę z kolegami. Ale wtedy jeszcze nie wiesz tego, jak bardzo masz p--------e ( ͡°͜ʖ͡°)
@mirko_anonim: bzdury! W czwartej klasie nie było nic poza starożytnością i samym początkiem polskiej, średniowiecznej, historii. Chyba, że coś się zmieniło ( ͡°͜ʖ͡°)
Rodzisz się, żyjesz sobie życiem dziecka bez zmartwień i myślisz, jakie to życie jest super. Idziesz do szkoły i nagle przychodzi mniej więcej czwarta klasa podstawówki więc u schyłku wakacji, po zakupieniu podręczników z zaciekawieniem przeglądasz czego będziecie się uczyć w następnych miesiącach.
Otwierasz podręcznik do historii i czytasz, że były jakieś wasale. Że był taki ziomek na dzielni, co wszyscy mu musieli prawie wszystko oddawać. Spoko, nie było tak źle myślisz, ale wertujesz dalej i czytasz, że miliony mężczyzn ginęło w grząskich okopach zabijając się wzajemnie, by przejąć 200 metrów ziemii, na której nic nie było. Wertujesz dalej by poszukać czegoś pozytywnego i po zaledwie kilku kartkach czytasz, że wsadzali ludzi(w tym małe dzieci) do bydlęcego wagonu i wysyłali następnie do komór gazowych. No zapowiada się naprawdę dziwnie, nagle dociera do Ciebie, że coś jest chyba trochę nie tak. Później znajdujesz niby pozytywne informację o tym, że polecieliśmy na księżyc albo o tym że, wymyśliliśmy pozyskiwanie energii z rozszczepiania atomów, które posłużyło do budowy b---y, która może zabić i zabiła w ciągu kilku sekund dziesiątki tysięcy osób.
Myślisz sobie, kurde może te lekcje historii mają pokazać tylko świat w jakimś złym świetle czy co. No nic, następnie sugerując się okładką, bierzesz książkę ze zwierzątkami. O jaki piękny króliczek, sarenka! Tutaj to musi być sielanka związana z tymi zwierzątkami - myślisz sobie dostając aż wypieków!
Wertujesz pierwsze strony i zaczynasz dowiadywać się, że są jakieś dziury ozonowe i jakieś gazy cieplarniane, które prawdopodobnie spowodują w przyszłości trudności w życiu. Mimo to nie zrażasz się, bo w zimę przecież pada śnieg i jest zimno, to jak to tak - nie będzie tak źle myślisz sobie, tata przecież coś wymyśli. Wertujesz i dowiadujesz się o jakimś łańcuchu pokarmowym, że aby zwierzątko na samej górze mogło przeżyć musi zjeść to poprzednie, słabsze zwierzątko. Dalej jakaś piramida masłowa i zaspakajanie swoich potrzeb, a wreszcie natrafiasz "na te" strony (hue hue) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po odłożeniu książek, zapominasz o tym wszystkim i idziesz kopać piłkę z kolegami. Ale wtedy jeszcze nie wiesz tego, jak bardzo masz p--------e ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#antynatalizm
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Tak naprawdę nie ma wojen i chorób na świecie..