Wpis z mikrobloga

„Nie jestem DZIŚ Ukraińcem. Nie byłem nim wczoraj, nie będę jutro. Mam papiery na Polaka, którym zamierzam pozostać do końca życia. Nie zmuszajcie mnie więc, bym w ramach jakiegoś obłudnego moralnego wzmożenia, deklarował swoją solidarność z Ukraińcami. Żal mi ludzi, którzy umierają na ulicach Kijowa – tak, jak żal mi wszystkich, którzy umierają w niepotrzebnych wojnach. Dzień po dniu – ba, godzina po godzinie.

I co w związku z tym? W poniedziałek mam być Afgańczykiem, we wtorek Irakijczykiem, w środę Ukraińcem, a w czwartek Malijczykiem? Piątek, dla spokoju ducha, zostawiając sobie na „polakowanie”? Protestując przeciwko rozlewowi krwi, nie ocierajmy się o śmieszność. I – choć to trochę obok głównej refleksji – nie zapominajmy, że świat nie jest czarno-biały. Dychotomia to pociągający konstrukt, ale rzeczywistość jest zgoła inna. Na Ukrainie obie strony mają swoje racje. I po obu stronach barykady panoszy się zło – choćby w postaci typów dążących do konfrontacji dla samej konfrontacji. Oni również są Ukraińcami…” /Marcin Ogdowski: Dziennikarz i reporter wojenny INTERIA.PL

#ukraina
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ubeusz: Jest ogormna roznica pomiedzy konfliktem w afganistanie, syrii . W naszym narodowym interesie lezy jak najszybsze zakonczenie tego konflitku. OD bardzo dawna nie mielismy tak niestabilnej sytuacji o sasiada.
  • Odpowiedz