Wpis z mikrobloga

@pieknylowca Takie internetowe osobniki lubią bujać w obłokach. Na Tinderze co druga pisze o sobie coś w stylu - przyszła pani: psycholog/lekarz itp. (mimo braku pewności, że w ogóle wytrwa do ostatniego semestru), natomiast #frajerzyzmlm fantazjują o pieniądzach, których nigdy nie zobaczą. ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@pieknylowca: @fiddle @dragon7 @BarkaMleczna
Istnieje głośniejsza cisza.
Kilka lat temu mnie i moją dziewczynę odwiedził przyszły (niedoszły ) teść.
Sympatyczny gość. Pogadaliśmy i wszystko generalnie ok. Nagle chwyciła mnie tak niewyobrażalna sraka, że momentalnie zrobiło mi się słabo i zimno. Dosłownie zbladłem i na moim czole pojawił sie pot. Teściu z panną się pytają: wszystko w porządku? Ja robię dobrą minę do złej gry i mówię, że mi się przypomniało, że muszę zadzwonić do kumpla z pracy. Na to oni: to idź zadzwoń.
A ja po prostu siłą woli i najwyższym wysiłkiem powstrzymywałem srakę. Bałem się wstać, że tego nie utrzymam. Więc gadam jakieś randomowe głupoty, nie na temat, a w głowie modlę się, żeby bulgotanie ustało i żebym miał szansę dotrzeć do kibla. Tam odkręce wodę i będę udawał rozmowę przez telefon.
Minuty trwały jak wieczność. Oni się na mnie dziwnie patrzą, bo ja po prostu nagle zacząłem gadać głupoty, zbladłem i wręcz dostałem jakiegoś tiku nerwowego, że niby tak na luzie nogą sobie macham. Teraz wiem, że winne zamieszania
  • Odpowiedz
@fiddle: no właśnie nie. Onlyfans jest tak przesycony, że mało która zarobi chociaż porównywalnie z tym, co zarobiła by w jakiejś zwykłej pracy na kasie czy na produkcji.

Najpierw to się buduje pozycję, zasięgi, widoczność. Na przykład poprzez postowanie takich pierdół. Przekleiłeś to, więc wszedłeś na profil, kliknąłeś, wygenerowałeś ruch.

OF się otwiera jak się już ma followersów na innych socjalach. Zbuduj se profil na insta z 30k obserwujących, a
  • Odpowiedz
@pieknylowca ooooo szit, dawaj linka do profilu xD to na 95% znajoma z podstawówki, chwilę przed covidem wpadłem na nią w H&M, była sprzedawcą, strasznie głupio się jej zrobilo i sama zagadała od razu, że tu nie pracuje, tylko koleżankę zastępuje. Ale to było przykre i krepujące, zestresował ją anon, który chodził z nią do szkoły I ledwie może kilka razy rozmawiał. a przecież taka praca to żaden wstyd. Żadna praca
  • Odpowiedz