Wpis z mikrobloga

Mireczki z #pracbaza #wynajem #pracait

Jestem obecnie dobrze zarabiającym jak na swój wiek, 25 (za miesiąc 26) letnim mężczyzną (IT here). Zarabiam średnio 14500pln miesięcznie i przychodzi moment gdy muszę wynająć mieszkanie na kolejny rok.
Mam w głowie trochę mętlik - ciężko mi zdecydować jaką podjąć ścieżkę.

Opcje są dwie - albo biorę pokój (sam nie wiem czy jestem w stanie mieszkać z jednym bądź dwoma lokatorami ale jestem skłonny spróbować) w dobrym standardzie i wydaję maks 1800pln (mieszkam w jednym z największych miast w Polsce i ceny są dość solidne).
Albo biorę mieszkanie dla siebie. Patrząc na obecne ceny żeby mieszkać w fajnym, przemyślanym mieszkaniu muszę wydać około 3300 pln. To jest w mojej opinii bardzo, bardzo dużo.

OBECNIE wynajmuję 15m pokój w prywatnym akademiku z miejscem parkingowym w cenie... 2650 pln xD. Od pazdziernika byłoby to niedorzeczne 2850 pln.

Więc zakładając sytuację gdzie ZAJEBISTE mieszkanie na moje potrzeby mogę wynajmować za 3000 pln (bo trafiła mi się taka oferta. Duży balkon, sypialnia, eleganckie wykończenie i te sprawy)... no właśnie. Co byście zrobili na moim miejscu? Proszę o szczerą poradę. Mam dość mieszkania w gównianych kawalerkach, nieprzemyślanych, gdzie #!$%@? się co druga listwa. Chcę wreszcie czuć że mieszkam porządnie.
Wiem, że najlepiej po prostu.. wziąć kredyt i kupić własne. Ale nie dostanę jeszcze kredytu z uwagi na zbyt krótką pracę na B2B (o ile w ogóle na tej umowie da się wziąć kredyt).

Myśleć przyszłościowo i wziąć pokój, a co za tym idzie odkładać szybciej na kredyt?
Czy odkładać mniej ale mieszkać naprawde fajnie mając stabilną sytuację finansową (ale mniejszy przychód).

To pierwszy raz w życiu gdy myślę o takim drogim wynajmie i nie wiem czy to w ogóle ma sens. Ale po dzisiejszym dniu spędzonym na olxach i innych otodomach mózg mi paruje i w sumie z czystej ciekawości chciałbym się dowiedzieć co o tym sądzą ludzie bardziej doświadczeni życiem.
  • 14
@cl_master: Bierz osobne mieszkanie, w szczególności że cię stać. Mieszkanie z kimś, nawet dobrymi znajomymi, nie mówię już o obcych to seria sprzeczek, niedomówień, o przestrzeń wspólną. Jeden może nie myć od razu naczyć, patelni po sobie bo będzie twierdził że zaraz ogarnie, a zrobi to jutro. A ty będziesz potrzebował patelni i mył za niego, albo robił awanturę jak jest w pokoju bo mógł sobie wyjść po prostu. Czystość toalet,
  • 0
@lentilek: @siemasz_ziomek tak tylko myślę z tej perspektywy że w sumie taka opcja obniża moje możliwości finansowe o jakieś 21k rocznie..I dont know. Muszę się porządnie zastanowić. Zwłaszcza, że nie jestem programistą więc wypłata tu nie będzie lecieć jakoś solidnie w górę w skali następnych dwóch lat. Jestem QA więc mogę liczyć pewnie na jakieś maks 20k pln miesięcznie przy solidnych skillach z automatyzacją i produktowością (czynnie nad tym pracuję i
@cl_master: Nie rozumiem w ogóle twojego rozumowania, płaciłeś 2600 do tej pory, za jedynkę w akademiku o wysokim standardzie jak się domyślam. A żałujesz dodać 400 zł do mieszkania ? Teraz to różnica 150 zł. Czemu przy niższych zarobkach nie mieszkałeś w pokoju tylko polazłeś do tego akademca ? Robisz ładne fikołki logiczne XDXD Chcesz to idź na mały pokoik za 1800zł, dziel kuchnie, łazienkę, no i miłego pracowania na home
  • 0
@lentilek: taa potrzebowałem na szybko zakwaterowania i stwierdziłem, że fajnie będzie poznać ludzi i mieć bliziutko do pracy (pracuję głównie w biurze) XD. Ale te ceny już zaczynają mnie przerażać z uwagi na to jak rosną. 2650 to było już dla mnie dużo miesięcznie. Dlatego mam second thoughts czy dowalać kolejne setki w górę czy iść na pokój. A do tego akademca poszedłem wiedząc, że będę brał te kilkanaście k już.
@cl_master: No skoro pracuje w biurze, to nie wiem. Myślałem że pracujesz głównie z domu, więc warto mieć jakiś lepszy komfort w takiej sytuacji. Mieszkałem w pokoju, moi znajomi mieszkali po pokajach, odwiedzałem ich i dla mnie to jest dramat. Jeszcze to były 3 pokoje, nie wyobrażam sobie co się musi dziać jak pokoi jest 6. Mnie najbardziej wkurzał syf, ja osobiście mogę mieć przysłowiowy burdel wszędzie ale kuchnię gdzie robię
@Saly: I tak i nie. Randoma łatwiej ustawić, zero skrupułów i można #!$%@?ć jak burą suke, znajomego możesz szybko stracić za nomen omen gówna (xD), o które nigdy byś się nie pokłócił gdyby was los razem nie połączył na kwadracie. Dodatkowo zawsze będzie granie na emocjach że mordeczko my przecież znajomi ( ͡° ͜ʖ ͡°) takie moje doświadczenia, gdy jeszcze wynajmowałem

tak, tak, wiem - tu jest
@peoplearestrange: na studiach i trochę po mieszkałem ze znajomymi i generalnie nie miałem problemu. Ale w każdym przypadku wiedziałem, czy ktoś nadaję się do życia razem tj. nie robi problemów z dupy, ma trochę wstydu, nie robi syfu.

I tu bardziej mówię, że mieszkanie ze znajomym jest ok nie dlatego, że utrzymujecie kontakty tylko dla tego, że ta osoba jest w jakiś sposób sprawdzona
@Saly: Niestety mam inne doświadczenia w tej kwestii, także nie mogę się utożsamić. Koniec końców, lepiej sprowadzić na ziemię randoma, którego można olać ciepłym moczem, niż kolegę, który również przebywa w tym samym towarzystwie co my sami i np. w porozumieniu z właścicielem wyrzucić jegomościa z kwadratu, czy powiedzieć mu, że jak będzie odwalał manianę, to skończy się bycie miłym