[SzubiDubiDu]

Podjechałem dzisiaj na dworzec bo miałem tam mały biznesik z rana.

Zobaczyłem akurat ziomka z liceum jak przesiadał się z autobusu w pociąg. Szedł w garniturze niezadowolony, nawet mnie nie zauważył jak mu machałem. W szkole był ambitny i dociekliwy (raz nawet baba od historii się w------a i odmówiła prowadzić lekcji z naszą klasą bo za bardzo ją poprawiał xD). Po licbazie poszedł na prawnika, ja niby też poszedłem ale szybko rzuciłem. Te kodeksy to był dla mnie jeden wielki bezsens i lanie wody na pokaz.

No dobra ale zjeżdżam z tematu. Teraz ziom jako prawnik musi się tłuc przesiadkami, autobusami i pociągami aby dojechać do kancelarii i być przydupasem jakiegoś większego s--------a. Znając życie i jak często nadużywa się młodszych prawników to przesiedzi tam kilkanaście godzin dla janusza prawa. Tymczasem ja, przegryw, odpad społeczeństwa jeżdżący 30letnim gruzem (because fuck you nwo) pyrcam własnym wygodnym autkem do roboty gdzie przesiedzę klikając w komputer 8 godzin a potem wychodzę mając w------e na telefony i niedomknięte sprawy. Tak moja pensja jest c-----a, jego pewnie jest lepsza. Ja siedzę wygodnie w dresie, on musi wciskać się codziennie w garniak. Czy warto? Nie wiem, ale dzisiaj doceniłem jak bardzo mogę bieć w------e

#wygryw #przegryw #przemysleniazdupy

[Energiizer]

@SzubiDubiDu jest u nas za dużo absolwentów prawa w porównaniu do zapotrzebowania i kończy się na tym że większość absolwentów (nawet tych po aplikacji) pracuje za marne pieniądze, albo zupełnie w innym zawodzie. Ci co zarabiają dużo najczęściej mają znajomości, albo szczęście