Wpis z mikrobloga

#hotelparadise W ostatnim odcinku Wiktoria dwukrotnie u mnie zaplusowała. Ona ma styl bycia słodkiej naiwnej, która do trzech nie potrafi zliczyć, ale nie da sobie zrobić krzywdy, bo wie, co jest grane.
Rozbawiło mnie, gdy w rozmowie z Julką próbowała w delikatny sposób, bez urażenia kogokolwiek, odpowiedzieć na jej pytanie, jak ludzie odbierają Grześka i jak się wiła, by najłagodniej ująć, że mają go za ciężkiego idiotę.
Jej reakcja na wybuch Artura i stwierdzenie, że z tego nic nie będzie, była wzorcowa. Odnotowała, wyciągnęła wnioski, ale nie robiła dram, tylko się po angielsku wycofała.
  • 3
  • Odpowiedz
@heheszka2: dokładnie tak, cała Wixa. Zastanawiam się jeszcze, czy to, że przy śniadaniu śpiewała ''bo do tanga trzeba dwojga'' miało być jakąś delikatną sugestią dla tego toksycznego idioty ?
  • Odpowiedz