Wpis z mikrobloga

Moje ostatnie przemyślenia dotyczące #antynatalizm. Ostrzegam, będzie długo, zawile, skomplikowanie i możliwe że będzie wiele bólu dupy, więc osoby które nie chcą aby ich uczucia zostały zranione powinny zaprzestać czytania w tym momencie.

Antynatalizm jako taki jest dla mnie kolejnym prostackim moralizmem, pomimo tego że ktoś stojący z boku określiłby mnie jako antynatalistę. Tak, nie chcę mieć dzieci, ale żadne argumenty których antynataliści używają chcąc narzucić swoją moralność innym nie trafiają do mnie. Zacznę od najbardziej sztampowego i dennego - czyli tego o przerywaniu jakiegoś mistycznego cyklu, zakończeniu dualizmu miedzy życiem i śmiercią, itp. Nikt nie ma wpływu na takie rzeczy poprzez podjęcie decyzji o posiadaniu dzieci lub nie. Czasami wręcz wydaje mi się że antynataliści używający tego argumentu na poziomie wioskowego szamana wpadli w jakiś rodzaj narcystycznego solipsyzmu, wydaje im się że jak przestaną się rozmnażać to coś zmienią, podczas gdy w rzeczywistości na ich miejsce rozmnoży się ktoś inny i tym samym przerwanie mitycznego oroborosa poprzez nie robienie dzieci można rozbić o kant dupy. Drugi argument etyczny, o tym że życie to krzywda, a krzywdy nie powinno się wyrządzać to też oczywiście kompletna brednia. Oczywiście, w życiu jest masa cierpienia, napięcia różnego rodzaju, ale jest poczucie siły wynikające z rozwiązania problemu, na przykład z wynalezienia lekarstwa na jakąś chorobę, stworzenia nowej technologii czy przełamania kolejnej bariery prędkości poruszania się. To są oczywiście przykłady dla osób obdarzonych szczególnym intelektem, ale dla przeciętnego mirka jest ich jeszcze więcej - być lepszym w sporcie, wyrwać lepsze laski, zarabiać więcej hajsu. Właśnie to poczucie mocy kiedy pragnienie człowieka się spełnia za pomocą jego własnych działań jest rodzajem haju którego nie dadzą żadne narkotyki, a jedynie samo życie. Czy to jest etyczne? Zależy od perspektywy. Ludzie często przyjmują antynatalizm moralny jak formę reakcji na niepowodzenie w próbach spełnienia swoich pragnień zamiast podjąć kolejne. To jest rodzaj etyki w którym walka o swoje jawi się jako coś moralnie niewłaściwego, dla mnie nie do przyjęcia. Nie da się narzucić antynatalizmu ludzkości jako globalnego systemu moralnego z wielu powodów. Po pierwsze ludzie zawsze się sprzeciwiają każdej próbie narzucenia moralności takiej czy innej, to jest aksjomat. Po drugie prokreacja jest czymś co nie jest powszechne, a dla ludzi system wartościowania zawsze będzie się opierał o to co jest mniej dostępne, a co bardziej. Im coś trudniejsze do zdobycia, tym bardziej jako wartościowe będzie się jawiło i odwrotnie. Po trzecie nie ma znaczenia dla społeczeństwa czy ktoś jest antynatalistą z wyboru czy antynatlizm przyjął na siebie w wyniku niepowodzenia, zawsze będzie postrzegany jako ten drugi, przegryw, nieudacznik.

Zamiast wieszczyć zerwanie mitycznego cyklu narodzin życia i śmierci i próbować narzucić swoją katarską moralność, tzw. antynataliści mogliby się zająć na przykład walką o legalizację eutanazji i liberalizację prawa do posiadania broni, być może przywrócenie kary śmierci, ale to trzecie jest dyskusyjne bardzo i jest odrębnym tematem.

Dlaczego jestem antynatalistą? Ponieważ rozumiem że stworzenie nowego życia nieodłącznie oznacza odpowiedzialność za nie, a ja nie chcę brać odpowiedzialność za nikogo poza samym sobą i nie chcę żeby ktoś brał odpowiedzialność za mnie. Nie narzucam nikomu antynatalizmu jako właściwego zachowania moralnego, bo to sprawa całkowicie indywidualna. Jeśli jakiś antynatalista chce narzucać komuś swoją moralność to bliżej mu do typowego komucha niż do mnie.
  • 75
  • Odpowiedz
@500minus: czyli jestes czy nie jestes? bo sie pogubilem. Ja tam elifsta nie jestem, bo twierdze, ze zycie i tak sie odrodzi w tej czy innej formie. Poprostu nie chce byc osobiscie odpowiedzialny, za moich potecjalnych dzieci, bo beda "inteligetne", i beda widzialy, ze to zaden raj.
  • Odpowiedz
  • 1
@qusqui21: Jestem, ale nie lubię bardzo innych antynatalistów, szczególnie tych którzy antynatalizm uznali jako swój intelektualny cope albo rodzaj moralności który powinien być rozszerzony na inne osoby.
  • Odpowiedz
  • 11
@500minus Miras, ale ja nie chcę nikomu narzucać swojej moralności, chcę aby ludzie sami zastanowili się czy robią dzieci z pobudek egoistycznych czy też nie. Chcę aby ludzie na chwilę zastanowili się czy to że zrobią dziecko będzie napewno dla niego dobre...
  • Odpowiedz
@500minus:

Czasami wręcz wydaje mi się że antynataliści używający tego argumentu na poziomie wioskowego szamana wpadli w jakiś rodzaj narcystycznego solipsyzmu, wydaje im się że jak przestaną się rozmnażać to coś zmienią, podczas gdy w rzeczywistości na ich miejsce rozmnoży się ktoś inny i tym samym przerwanie mitycznego oroborosa poprzez nie robienie dzieci można rozbić o kant dupy.


Oczywistym jest że ludzkość będzie się mnożyć dopóki będzie w stanie. Nie wiem,
  • Odpowiedz
@500minus: wiesz, temat drazliwy, cos jakbys rodzica katolickim powiedzial, ze boga nie ma. Ludzie maja ego zbudowane na wyznawanych wartosciach, z jednej strony masz ludzi ktorzy bronia swojego bo im sie caly swiatopoglad zawali. Z drugiej strony, masz osoby ktore nie moga zakceptowac tego, ze ktos mimo argumentow nie jest w stanie przyznac im racji. Stad wychodzi, ta wojna. Temat podobny do aborcji, gdzie mozesz sobie moment rozpoczecia czlowieka, wybrac i
  • Odpowiedz
  • 1
@galek: A ja nie lubię ludzi którzy chcą coś od innych, a nie od samych siebie. Cuchniesz.
@tamagotchi: Zgadza się, ale niektórzy wydają się zapominać o tym że to działa w dwie strony. Nikt nie ma prawa zmuszać innych do rozmnażania się, tak samo jak nie prawa im tego zakazywać. A widzę że wiele osób zaczyna z tego robić religię właśnie.
  • Odpowiedz
  • 11
@500minus czyli żaden z Ciebie antynatalista tylko #childfree . jak ktoś robi inne dzieci to już wychodzi poza swoją sferę wolności.

w antyku taki ojciec mógł bezkarnie zabić dziecko jak chciał bo było jego własnością... od tego czasu trochę nasza moralność poszła do przodu
  • Odpowiedz
  • 11
@500minus zielonka przyszła, naczytała się ze jesteśmy furiatami i myśli że tu kogoś sprowokuje...

otóż tu siedzą myślący spokojni ludzie, idź na tek #dzieci i prowokuj madki xD
  • Odpowiedz
  • 2
@galek: Skoro już leżysz to dam ci jeszcze kopa żeby upewnić się nie że nie wstaniesz. Wasza moralność nie poszła do przodu tylko cofnęła się do wieków ciemnych, gdzie trzeba wam mówić co macie robić. Stoi niżej od moralności dzikich zwierząt, bo one żyją w zgodzie z naturą i wypełniają wolę instynktów bez odchyleń. Wy, odrzuceni przez naturę jako jednostki słabsze, wykluczone z cyklu ewolucyjnego dorobiliście sobie teorię polegającą na iluzji
  • Odpowiedz
@500minus:

wydaje im się że jak przestaną się rozmnażać to coś zmienią, podczas gdy w rzeczywistości na ich miejsce rozmnoży się ktoś inny


Szczególnie widać to w naszym kraju gdzie liczba ludności wcale nie spada. Powiedz kto rozmnożył się dlatego że ja tego nie zrobiłem, to chociaż połowę alimentów mu wyślę

argument etyczny, o tym że życie to krzywda, a krzywdy nie powinno się wyrządzać to też oczywiście kompletna brednia. Oczywiście,
  • Odpowiedz
  • 0
@SuperTimor435: Nie pisałem że ty jesteś słaby jako jednostka, tylko że wiele osób przyjmuje antynatalizm jako cope w sytuacji bycia wykluczonym przez bycie wybrakowanym na jakiejś płaszczyźnie zamiast próbować walczyć ze swoja słabością. To że automatycznie przyjąłeś na siebie właśnie tę wersję i przeszedłeś w pozycję defensywną o czymś świadczy.
  • Odpowiedz
@500minus:

Skąd mam wiedzieć skoro cię nie znam osobiście?

Wcześniej

Wy, odrzuceni przez naturę jako jednostki słabsze


I ty komuś uprawianie erystyki zarzucasz? xD

Ale powiem, że troll taki 3/10 bo potrafisz pisać zdania wielokrotnie złożone xD
  • Odpowiedz