Wpis z mikrobloga

@cma_w_czapce:
No niestety ale parodia, satyra i groteska przychodzą w różnych formach. W jednych są pochłaniane przez masy i wychwalane pod niebiosa, w innych uważa się ich humor za nieśmieszny.

Takie The Office to np dla mnie nie było nic odkrywczego. Sympatyczne, ale nic nadzwyczajnego. To samo z Teorią Wielkiego Podrywu, która z kolei dla mnie była wręcz żenująca. Zwykłe najzwyklejsze w świecie Friends ma ciężkie miliony fanów, a to jak
  • Odpowiedz
@Grremllin
Może i nie ale warto uświadamiać i być też szczerym wobec dzieła i samego siebie. Jak chłop chce jakiejś dojrzałej komedii to niech pójdzie do teatru na Moliera albo poczyta Arystofanesa. I też nie będzie w tym nic złego bo ja i jednego i drugiego wprost uwielbiam, tak samo jak Walaszka czy Kiepskich.
  • Odpowiedz
@cma_w_czapce: Wciskanie komuś Bomby stoi na równi z namawianiem na oglądanie konkretnych (lub ogólnie) kabaretów czy seriali komediowych. Jak ktoś nie czuje tego humoru to za nic nie będzie się śmiał, a nawet będzie miał minę jak na obrazku.
Ja osobiście Bombę uwielbiam, widocznie trafia do mnie durny i absurdalny humor. Pewnie większość moich znajomych kojarzy jako tako twórczość Walaszka, czy to kartony czy BFF, a przynajmniej rodzaj humoru. Jak wszyscy
  • Odpowiedz