Wpis z mikrobloga

@Szalom: "Zwolnić do 80 km/h na kilka kilometrów maks kto to widział straci się normalnie jakieś 20 sekund cennego samochodziarskiego czasu"
Żeby to było kilka kilometrów. Zwolnić do 70 km/h przez 40 km tak jak kiedyś wymyślili sobie na remontowanej A1. Może na 1/3 tego realnie coś się działo. Zwolnić do 60 km/h przez 20 km jak było na S8 w kierunku Warszawy bo przez rok nie potrafili załatwić jakiegoś papierka, remontu już dawno nie było, bezsensowne zwalnianie i przyspieszanie po 200 metrach bo jest lekki łuk drogi którego nawet nie poczujesz w niekoniecznie nowym tylko po prostu sprawnym samochodzie. Takich rzeczy nie widziałem nigdzie w innych krajach.

"Aha ty mówisz w ogóle ze w Niemczech jest zawsze 80 ale nir wiem ja pamietam nawet na ringu Berlina niższe ograniczenia tu pierwsze z brzegu"
Napisałem "niemal zawsze". Może nie wiesz ale oznacza to że owszem mogą zdarzyć się wyjątki i jak najbardziej może mieć to sens gdy remont jest rozbudowany. Ale na takich zwykłych ciągnących się remontach mają te
  • Odpowiedz
op pisze populistyczne pierdzielenie pod plusy na wykopie pełnym świętych kierowców którzy na pewno zwalniają na każdym nawet najbardziej bezsensownym ograniczeniu, zatrzymują się na każdej zielonej strzałce i w ogóle jak im się już zdarzy to sami wysyłają na siebie filmiki na policję. Ja nie mówię o jeździe 120 przez miasto czy mruganiu poganiaczami na autostradzie bo ktoś jedzie 180.


@Thunderlane: OP pisze o tym że na każdym kroku polscy kierowcy winią cokolwiek tylko nie siebie za z-----e statystyki. Gdzie śmierci mamy przypominam na 100k mieszkańców prawie najwięcej w całej UE. W tym kontekście jest to żałośne. Rowerzyści, piesi, infrastruktura (gdzie ten argument już na przykład prawie w ogóle nie działa od kilku lat) a ty - ograniczenia prędkości. Ty go nie zrozumiałeś i zacząłeś swoją tyradę wybielającą kierowców bo gdzieś tam jest bezsensowne ograniczenie. Może i jest, może i było - spoko - ale co z tego? Czy na tej drodze ginie te kilka tysięcy ludzi rocznie? Czy w jej okolicy? Jaki ogół polskich kierowców jechał tą A1, czy S8 o którym mówisz? I jak realne jest to że ten ktoś pomyślał: "a na tej obwodnicy W-wy jest bezsensowne ograniczenie, to depne sobie tu na wąskiej wojewódzkiej i wyprzedzę na szybko tego zawalidrogę który jedzie tylko 100 na godzinę"? Pokazałem ci nawet że są te bezsensowne ograniczenia, a robotnicy w tym kraju nawet giną na drodze przez takie myślenie. No k---a.

Bo ostatnio jak sprawdzałem to ludzie giną w tym kraju wszędzie. Polecam tego wykopka który daje codziennie - CODZIENNIE - nowe śmiertelne wypadki w okresie wakacyjnym. Polecam
  • Odpowiedz
Hiszpania


@Tigermass: akurat hiszpanie (przynajmniej na północy i wzdłóż wschodniego wybrzeża) jeżdżą dobrze. sam się bałem trasy po hiszpanii, a okazało się relaksującym doświadczeniem.

poza włochami, to najgorzej jeżdżą francuzi. w porównaniu z tymi zwierzątami, to w polsce na drogach jest raj
  • Odpowiedz
@miku555 polecam wyrobić sobie nawyk nie wyprzedzać na przejściach i skrzyżowaniach a w zabudowanym jechać max 70licznikowe czyli w rzeczywistości jakieś 60-65 i będzie wszystko dobrze. Od lat stosuje to i zero punktów
  • Odpowiedz
@resuf

oprócz Skandynawii i Europy Zachodniej (Niemcy, Benelux, Francja) jest jeszcze cała pozostała Europa (Hiszpania, Portugalia, Włochy, Bałkany, Rumunia, Węgry, Grecja, Bułgaria). Nie mówiąc już o tym co na Wschód od nas i innych kontynentach.


Na Bałkanach jest większa kultura jazdy niż w Polsce.
  • Odpowiedz
@miku555: Mieszkam aktualnie w Szwecji i to jak tam się jeździ, a w Polsce to inny świat. Tam potrafią ludzie jechać te 70 km/h przy ograniczeniu. W Polsce się nie da. Zaraz jakiś SUV Cię wyprzedzi. Zaraz jakiś tir Ci siedzi na dupie. Jest jednym słowem masakra, ale do czasu, gdy mieszkałem w kraju tego nie widziałem.
  • Odpowiedz