Wpis z mikrobloga

Dziwna sprawa, ale może ktoś się mądrze wypowie.

Zmieniłem auto. Poprzednim się jechało jakoś bezstresowo. Nawet po egzaminie zaraz.

Teraz? Ok, jak wsiądę, odpalę i ruszę, to po minucie chill. Ale tak z 5-10 min przed wejściem do samochodu łapie mnie jakiś stres, ucisk w żołądku, jakieś rozkminy, że mam nie wyczute auto, że do mistrza kierownicy mi daleko, rozkminiam najprostszy wyjazd z osiedla. Ok, auto nie wyczute, ale bez jaj też.

Pytanie, czy to "normalne" czy to ja tak dziwnie przechodzę nowe auto.

Co najlepsze, mogłem wsiadać do cudzego i nim jechać bez takich cyrków, więc tym bardziej dziwne.

#kiciochpyta #prawojazdy #samochody #psychologia ?
  • 9
@FotDK: jak wyżej, przejdzie z czasem. Miałem podobnie, za którymś razem po prostu przechodzi, ale do końca życia będziesz potrzebował kilku dni, może tygodni na wyrobienie sobie automatyzmów w nowym aucie i to jest normalne :-)
@FotDK: polataj motocyklem to poczujesz co znaczy wyczucie maszyny :D W zwykłej puszce to trzeba by #!$%@?ć srogo, by coś się stało. Póki nie przekraczasz mocno prędkości względem warunków na drodze to nic się nie stanie. Rozstaw kół i odstępy osi nie są diametralnie różne między samochodami.
@FotDK: Stress? Kurde ja to się cieszyłem jak mogłem pojeździć samochodem. Fakt, było trochę stresu podczas jazdy ale więcej adrenalinki ( ͡ ͜ʖ ͡)

Kwestia wprawy. Dla mnie nie ma znaczenia jakim autem jadę dopóki nie jest to segment D kombi i większe. Wtedy muszę się przyzwyczajać