Wpis z mikrobloga

#realcoolstory, #coolstory

Miałem dzisiaj stłuczkę w Białymstoku, jeździłem, załatwiałem jakieś sprawy, a że miasta nie znam to trochę zamuliłem na skrzyżowaniu z zielonym światłem, bo nie wiedziałem, czy jechać w prawo czy prosto. W tym momencie passat za mną zaczął dawać klakson i jednocześnie wyprzedzać. Skończył pipczeć dopiero jak mnie wyprzedził, ja dojechałem do niego (pojechałem jednak prosto), a ten nagle jak nie po heblach na maksa... - Widocznie chciał mnie nauczyć jak się jeździ w Białymstoku. - No to ja też po heblach, pisk opon i.. stoję. Już się ucieszyłem, że tym razem się udało.

No i bum w ciągu sekundy czuję solidne #!$%@?ęcie z tyłu i moje auto uderza w tego idiotę z przodu. Zjeżdżamy na pobocze, kierowca passata o dziwo nie ucieka. Auto idioty praktycznie nietknięte, moje z tyłu lampa zbita zderzak widać że przyjął na klatę uderzenie ale jest cały, ale 3. kierowca ma skasowany cały przód maska podniesiona, płyn z chłodnicy leci... przyjeżdża nagle 8 lawet (krążą szukają parkingu jak sępy), a dopiero po 30 minutach policja. Idiota z passata widać, że ma doświadczenie, twierdzi że pies mu wyleciał i że musiał nagle hamować i w ogóle HURR DURR co w tym dziwnego, że zahamował, a w ogóle on już po sądach chodził w takich sytuacjach i wina zawsze tego co z tyłu. Całe szczęście mamy świadka, który #!$%@?ł idiotę równo, co on robi i w ogóle jest "cham #!$%@?". Policja spisuje zeznania wszystko się zgadza, że idiota jest nerwowy i nie powinien się zatrzymywać na środku drogi bez powodu, ale "zaraz zaraz panie to pan się jednak zdążył zatrzymać przed nim?" pyta mnie misiek - "no tak ale zatrzymałem się praktycznie na zderzaku." - a misiek na to: "ha no to wszystko zmienia i sprawcą zdarzenia jest 3 kierowca z tyłu". I dupa, po sądach nie będziemy się ciągać, 3. kierowca przyjął mandat, a idiota z passata dalej będzie wymuszał i zbierał kasę z polisy ubezpieczeniowej innych, a ukarana została niczemu winna osoba. Bo kto zdąży nieoczekiwanie wyhamować z 40-50km/h do zera w ciągu 2 sekund? Co to za #!$%@? prawo, że wina ze sprawcy została przeniesiona na ofiarę tylko dlatego, że ja miałem szybszy refleks niż koleś za mną?

I uwaga puenta, koleś z 3 rozwalonego auta zaprosił mnie na sushi do swojego baru na Słonimskiej (słuczka była 300 metrów dalej) i dostałem 35 kawałków genialnego sushi na wynos :)
  • 29
  • Odpowiedz
@100piwdlapiotsza: pewnie że smakowało, ale co najgorsze, że ten #!$%@? wyszedł bez strat na tym. Przecież to tam nie miało znaczenia czy zdążyłem zahamować, czy nie. Zdziwko trochę, że tak sytuacja się obróciła.
  • Odpowiedz